Pewnego dnia przed niespełna trzema laty Brutus, ważący prawie 70 kg rottweiler, podczas spaceru nagle się przewrócił i już nie wstał o własnych siłach. Diagnoza wykazała uszkodzenie kręgów szyjnych. Po wykonaniu rezonansu magnetycznego ortopeda, zamiast operacji, zasugerował hydro- i fizykoterapię. Po kilku tygodniach rehabilitacji, która nie przyniosła szybkiej poprawy stanu zdrowia psa, właściciele zniechęcili się. Zamiast uśpić Brutusa, zgodzili się oddać go właścicielom Centrum Rehabilitacji Angel"s Gate.
Ta założona ponad 10 lat temu w Stanach Zjednoczonych placówka na wiele sposobów pomaga upośledzonym ruchowo zwierzętom. Jej założycielka, Susan Marino, razem ze swoim partnerem, Victorem LaBruna, mieszkają z jedenastoma niepełnosprawnymi psami, które rehabilitują. Oprócz tego Susan pracuje z ponad 20 psimi klientami w tygodniu. - Dziś nastawienie do psów upośledzonych ruchowo zmienia się - mówi Susan. - Kilka lat temu były usypiane, dziś technologie weterynaryjne przywracają im sprawność, a jeśli to jest niemożliwe, to czeka je wiele lat życia na wózku.
Pierwsze zanurzenie
Susan wchodzi do wody z każdym swoim czworonożnym pacjentem. Odkryty basen, którym dysponuje Centrum, ma wymiary 5 na 10 metrów, miejsca jest więc dosyć. - Często spędzam w wodzie 6 godzin dziennie. Mimo, że noszę kombinezon, to nawet on nie chroni mnie przed wychłodzeniem - mówi Susan. Temperatura wody jest optymalna dla psów, które w niej ciężko ćwiczą, więc są narażone na przegrzanie.
Każdy pies przed pierwszym zabiegiem jest oceniany pod kątem sprawności w skali od 1 do 10. Dzięki temu rehabilitant jest w stanie kontrolować skutki terapii i wprowadzać niezbędne modyfikacje. Niezmiernie ważne są też obserwacje właścicieli, którzy relacjonują, jak pies czuje się pomiędzy zabiegami. Pozwala to ustalić plan rehabilitacji indywidualnie dla każdego psa. Psy różnie zachowują się w basenie. Niektóre na próbę zanurzenia w wodzie reagują paniką. Dlatego pierwsza sesja pływania trwa czasem tylko 45 sekund.
Brutus znów chodzi
Susan rozpoczęła walkę o zdrowie Brutusa. Do końca lata pies intensywnie ćwiczył na odkrytym basenie, a gdy nadeszła zima, spędzał długie godziny w wannie z gorącą wodą. Stopniowo pojawiały się oznaki poprawy: zaczął stawać w wannie i używać łap do pływania - początkowo tylko jednej.
W kwietniu następnego roku zaczął się wiercić w swoim wózku, więc rehabilitanci postanowili używać nosidła, by pomóc mu w poruszaniu się na własnych łapach. W końcu pewnego dnia Brutus dźwignął się na tylnych nogach, a tydzień później zaczął samodzielnie chodzić. Jego krok wciąż jest trochę chwiejny, ale poprawia się z każdym dniem.
Zalety hydroterapii, bo tak nazywa się ta metoda rehabilitacji, znane są od czasów starożytnych. Pływanie, jako jedyny sport, angażuje każdy mięsień ciała bez obciążania stawów. Jeśli ćwiczenia odbywają się w ciepłej wodzie, naczynia krwionośne rozszerzają się i wszystkie tkanki zostają dotlenione. Już samo stanie w wodzie jest korzystne dla zdrowia, ponieważ nacisk wody na klatkę piersiową zmusza płuca do większego wysiłku.
Hydroterapię, jako metodę rehabilitacji zwierząt domowych (przede wszystkim koni i psów), w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie stosuje się od ponad 10 lat. Jest tam już kilka tysięcy basenów dla psów. Doktor Laurie McCauley, która prowadzi w USA ośrodek rehabilitacyjny TOPS uważa, że wodna rehabilitacja ma przed sobą wielką przyszłość: - Fizykoterapia i rehabilitacja psów wkrótce podzieli się na poszczególne specjalizacje i stanie się integralną częścią medycyny weterynaryjnej, tak jak fizykoterapia jest częścią medycyny ludzkiej.
Ze Stanów do Europy
Hydroterapia zwierząt dotarła także do Europy. W Wielkiej Brytanii istnieje już ponad 150 ośrodków świadczących usługi rehabilitacji psów w wodzie.
Jedno z takich miejsc, The Nottingham Canine Hydrotherapy Centre, prowadzone przez Amandę Powell i jej męża Steve"a, zajmuje część ich domu. Oprócz specjalnego basenu, który od 4 lat służy psom wymagającym rehabilitacji, znajdują się tam również: „wanna” do hydromasażu, prysznic i elektryczna suszarka.
Pomysł otworzenia takiego centrum przyszedł państwu Powell do głowy, gdy ich suczka uszkodziła sobie ścięgno i lekarz zalecił jej specjalistyczne zabiegi w wodzie. - Najpierw nie mogliśmy znaleźć żadnego basenu dla psów w naszej okolicy. Gdy w końcu się udało, okazało się, że prowadzący niezbyt znali się na rehabilitacji psów. Przesadzili z dozowaniem wróżenie z kart wysiłku i stan naszej suczki pogorszył się. Wówczas postanowiliśmy sami założyć taki ośrodek - Amanda wspomina początki swojej działalności. Dziś jej ośrodek ma opinię najlepszego w kraju.
Amanda ukończyła kurs rehabilitacji psów, a później, jeszcze zanim przyjęła pierwszego klienta, przez 3 miesiące opracowywała własne techniki, które dziś stosowane są w wielu innych ośrodkach. - Nigdy nie stosujemy tyczek ani pętli na szyję do zdalnego kierowania ruchami zwierzęcia - podkreśla Amanda.
W USA za godzinę pływania w basenie trzeba zapłacić od 50 do 90 dolarów, w Anglii - około 20-40 funtów.
Nie tylko po urazach
Hydroterapia jest jedną z terapii alternatywnych - wspomaga pracę weterynarzy i leczenie farmakologiczne. Ma zastosowanie w wielu schorzeniach i urazach. Psom cierpiącym na dysplazję i artrozę ćwiczenia w wodzie przynoszą ulgę i poprawiają ruchomość ich stawów. Pływanie jest także jedną z najlepszych metod zwalczania nadwagi u psów. Na hydroterapii skorzystają psy z chorym kręgosłupem, depresją, przed lub po operacji, a także suczki po porodzie. Dla wielu psich seniorów pływanie jest jedyną dozwoloną formą aktywności, utrzymującą ich w dobrej kondycji.
Na basenach do hydroterapii, oprócz zabiegów rehabilitacyjnych, często organizuje się także rekreacyjne pływanie właścicieli z psami (ok. 20 USD za pół godziny). Korzyści z tej formy spędzania czasu odnoszą wówczas oboje: zarówno pies jak i jego pan.
Podwodny jogging
Bieżnia podwodna pierwotnie wykorzystywana była do rehabilitacji koni sportowych. Zwierzę wchodzi do pustej, przeszklonej komory, powoli wypełnianej ciepłą wodą. Na dnie znajduje się ruchoma bieżnia, której prędkość można zwiększać do 8 km na godzinę. Zanurzone w wodzie zwierzę waży dużo mniej - nawet o 70 proc., jeśli poziom wody sięga stawu biodrowego.
Zmniejszenie sił działających na stawy ma kluczowe znaczenie w takich chorobach jak artroza. Pierwsze sesje nie trwają dłużej niż 5 minut, żeby uniknąć zmęczenia mięśni. Z czasem trening jest przedłużany do maksymalnie 20 minut.
Terapia sezonowa
W Polsce nie ma placówek wyspecjalizowanych w hydroterapii zwierząt, dlatego można z niej korzystać w miesiącach letnich. Mimo to jest ona coraz częściej stosowana w leczeniu psów i kotów. Hydroterapia to działanie fizykochemiczne, polegające na wymianie jonowej pomiędzy wodą i skórą, oraz działanie termiczne, czyli masaż wodny, polegający na naprzemiennym polewaniu dość silnym strumieniem wody ciepłej i zimnej.  Zabiegi te hartują organizm i przyspieszają spalanie tłuszczu. Wodny masaż usprawnia krążenie krwi i przeciwdziała powstawaniu obrzęków. Polecany jest po urazach stawów, więzadeł, ścięgien, torebek stawowych itp. Z powodzeniem bywa stosowany przy leczeniu wspomagającym zwichnięcia stawów i skręceniach.  Choć znaczenie słowa hydroterapia jest bardzo szerokie, to w leczeniu małych zwierząt wykorzystuje się jedynie pływanie, polecane zwierzętom cierpiącym na schorzenia kręgosłupa. Przeciwdziała ono powstawaniu zaników mięśniowych.
Lek. wet. Artur Dobrzyński
Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art404,w-basenie-z-pacjentem.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz