poniedziałek, 20 września 2010

Potęga psiego nosa

That Wet Dog Smell. par ? maybe a mezzo ?O tym, że psi węch jest nieporównywalnie lepszy od naszego, wiedzą wszyscy. Warto jednak zdawać sobie sprawę także, z tego, że niektóre rasy czują więcej niż inne

Naukowcy wciąż spierają się o to, w jakim stopniu psi węch góruje nad naszym. Według jednych, jest czulszy ponad 40 razy, inni twierdzą, że ponad 100 tysięcy razy.

600 tysięcy zapachów
Człowiek dysponuje około 5 mln komórek węchowych, a pies ma ich 40 razy więcej, czyli około 200 mln (występują znaczne różnice międzyrasowe, np. jamnik ma ich ok. 125 mln, foksterier - 147 mln, a owczarek niemiecki - 225 mln). Im większy nos, czy raczej kufa, tym więcej miejsca na komórki węchowe i tym lepszy węch. U psa nabłonek węchowy jest pofałdowany i zajmuje powierzchnię około 130 cm2 (u człowieka około 3 cm2).

Pies nie tylko odbiera zapach niewyczuwalny dla nas, ale potrafi także odróżniać jedną woń od drugiej. Stwierdzono, że nauczenie psa służbowego wykrywania 10 różnych zapachów nie osłabia jego skuteczności. Poza tym pamięta on zapach, którego się nauczył, nawet jeśli długo nie miał z nim styczności. Ocenia się, że pies potrafi zapamiętać około 600 tys. zapachów i kojarzyć je z określonymi sytuacjami, przedmiotami itp.

Choć wedle legendy pies ma mok­ry nos, bo zatkał nim dziurę w arce Noego, prawdziwy powód jest prozaiczny - mokry nos umożliwia jeszcze lepsze rozróżnianie zapachów. Każdy z nich to cząsteczki, zazwyczaj unoszące się w powietrzu. To, że nos jest mokry, sprawia, iż molekuły zapachu od razu się rozpuszczają, przez co stają się łatwo przyswajalne dla receptorów węchowych.

Najlepsi myśliwi
O tym, jak wspaniałym narzędziem obdarzone są psy, wiedzieli już nasi przodkowie i wykorzystywali psi nos do swoich celów. Powstawały rozmaite rasy psów myśliwskich, polujące w różny sposób. Większość jednak podczas pracy polega przede wszystkim na węchu. Posługują się nim na dwa sposoby: pracują dolnym i górnym wiatrem.

Podczas pracy dolnym wiatrem pies podąża tropem pozostawionym na podłożu i roślinności, natomiast zwierzak pracujący górnym wiatrem łapie zapach utrzymujący się w powietrzu. Pierwszy sposób jest typowy dla tropowców i posokowców, natomiast z drugiego korzystają wyżły podczas okładania czyli przeszukiwania pola (wyżeł może też pracować dolnym wiatrem np. dochodząc postrzałka). Płochacze, do których zaliczają się spaniele, w zależności od potrzeby mogą wykorzystywać oba sposoby.

To numerologia właśnie psy gończe i ich bliscy kuzyni - posokowce - uznawane są powszechnie za obdarzone najlepszym węchem. Wśród nich króluje pies św. Huberta, czyli bloodhound. Jego angielska nazwa (blood - krew, hound - pies gończy) bynajmniej nie odnosi się do tego, że rasa przeznaczona jest do pracy po „krwawym” tropie. Niegdyś zwano go blue blood hound, czyli „gończy błękitnej krwi”, potem nazwę skrócono. Choć przyczynił się do powstania wielu ras gończych, dziś same bloodhoundy rzadko pojawiają się u boku myśliwych. Bywają natomiast wykorzystywane do tropienia ludzi - np. podczas pościgu za zbiegłymi przestępcami lub jako psy szukające zaginionych.

Na tropie przestępców
Niechlubną kartą historii jest tropienie zbiegłych niewolników przez psy, co działo się w obu Amerykach. Używano do tego zarówno gończych, jak i innych, ostrzejszych ras, np. fila brasileiro. Natomiast w policji pierwsze psy tropiące zaczęto wykorzystywać w Anglii już na początku XIX wieku do ścigania złodziei. Według kronik, pierwszego wytropionego przez psa sprawcę aresztowano w 1810 r.

Dziś psy tropiące są powszechnie używane w policjach całego świata. Pracują głównie dolnym wiatrem. Natomiast psy ratownicze, tzw. poszukiwawcze lub terenowe, są przystosowywane do pracy górnym wiatrem. Przypomina to nieco zachowanie wyżła w polu, tyle że psy te szukają zapachu człowieka, a nie zwierzyny.

Osobną grupę stanowią tzw. psy specjalne, przyuczane do wykrywania zapachów określonej kategorii przedmiotów. Takie czworonogi pracują w policji, wojsku i straży granicznej.

Najtrudniejsze wyzwanie
W wielu krajach już od lat 60.-70. XX wieku układa się psy do identyfikacji zapachów - czyli porównywania zapachu pobranego na miejscu przestępstwa z zapachem pobranym od podejrzanego o jego popełnienie. Takie szkolenie to jedno z najtrudniejszych wyzwań. Jeśli pies szukający narkotyków zasygnalizuje ich zapach tam, gdzie ich nie ma, nic złego się nie stanie. Jednak błędne wskazanie na niekorzyść podejrzanego może mieć poważne skutki. Tymczasem sposób przeprowadzania badań osmologicznych (patrz ramka) nie daje gwarancji pełnej wiarygodności. A pies może wskazywać błędnie, bo na przykład... zapach podejrzanego wyda mu się atrakcyjny. W dodatku do końca nie wiadomo, jak wpływa na zapach jego przechowywanie czy różne stężenie. Ta sama woń w różnych stężeniach może się wydać inna. Dlatego szkolenie i sposób przeprowadzania prób wymagają dalszych badań.

Obecnie badania osmologicznie traktowane są bardzo poważnie np. w krajach Europy Środkowej i Wschodniej - przeprowadza się je tam w wypadku poważnych przestępstw (morderstwa, gwałty). Natomiast w państwach zachodnich traktuje się je tylko jako tzw. eksperyment osmologiczny. W Anglii w ogóle się ich nie przeprowadza, bo jeden z sędziów orzekł, że pobranie zapachu potu podejrzanego narusza jego nietykalność cielesną.

Polska jest jednym z krajów przodujących w tych badaniach. Trwają prace nad ujednoliceniem procedur na terenie Unii Europejskiej.

Odróżnianie zapachów w większości wypadków jest dla psa tak proste, jak dla nas odróżnianie kolorów - nie musi się tego uczyć. Trudność polega na tym, by umieć mu wytłumaczyć, czego od niego oczekujemy: że chodzi o identyfikację lub podążanie za konkretnym zapachem. Potem pies już tylko doskonali swoje umiejętności - uczy się, jak rozpracowywać zapach w trudnych warunkach, jak go nie zgubić itd.

W Wielkiej Brytanii i Włoszech trwają próby stworzenia elektronicznego nosa, czyli analizatora zapachów. Jeśli nawet taki przyrząd powstanie, zapewne i tak nie zastąpi psów we wszystkich dziedzinach, w których przydaje się ich węch.


Zapach prawdę ci powie

Aby wykorzystać psi nos do identyfikacji zapachu - np. jako poszlakę w śledztwie lub wręcz dowód w sądzie - sporządza się tzw. konserwę zapachową. Na przedmiotach, których mógł dotykać sprawca przestępstwa, kładzie się na mniej więcej pół godziny pochłaniacz - jałową gazę - i przykrywa folią aluminiową. Potem gazę umieszcza się w słoiku. Następnie sporządza się konserwę porównawczą, pobierając w podobny sposób zapach z rąk, nóg, kieszeni lub spod pachy podejrzanego. Analogiczne próby pobiera się od innych osób, niezwiązanych ze zdarzeniem.

Pies dostaje do nawęszenia zapach pobrany na miejscu przestępstwa, a następnie ustawione w rzędzie konserwy zapachowe, wśród których znajduje się zapach podejrzanego. Przewodnik czworonoga nie może wiedzieć, która to próbka, żeby nawet nieświadomie nic mu nie sugerować.

Pierwszy udokumentowany przypadek identyfikacji zapachu człowieka przez psa zdarzył się za panowania króla Epiru Pyrrusa (319-272 p.n.e.). Został wtedy zamordowany pewien niewolnik. Przy jego ciele czuwał wierny pies. Król wydał rozkaz pochowania zabitego, a czworonoga kazał sobie przyprowadzić. Zwierzę przywiązało się do nowego pana. Po jakimś czasie król wybrał się na przegląd wojsk, z psem u boku. W pewnym momencie czworonóg zaatakował dwóch żołnierzy, którzy właśnie maszerowali przed królem. Przerażeni, przyznali się do zabójstwa.


Węszący rekordziści
Najdłużej podążał śladem doberman Sauer w 1925 roku, który tropił złodzieja przez ponad 160 km, przemierzając pustynny płaskowyż Karru w Republice Południowej Afryki.

Z kolei najstarszym tropem szła suczka rasy bloodhound Sappho, która przemieszczała się po pięciodniowym śladzie z szybkością 10-km na godzinę na dystansie ponad 70 km (działo się to w okresie międzywojennym).


Psie nosy w służbie człowieka

Psy myśliwskie

pracujące dolnym wiatrem pracujące górnym wiatrem


Psy ratownicze

poszukiwawcze tropiące gruzowe lawinowe


Psy policyjne

tropiące lub patrolowo-tropiące do identyfikacji śladów zapachowych do poszukiwania zapachów: narkotyków, materiałów wybuchowych, broni i łusek, substancji łatwo palnych na pogorzeliskach, zwłok na lądzie i w wodzie, krwi


Psy straży granicznej

do poszukiwania zapachów: narkotyków, wyrobów tytoniowych, materiałów wybuchowych, pożywienia


Psy w wojsku

do poszukiwania zapachów materiałów wybuchowych (min)


Psy w medycynie

do wykrywania nowotworów (ta specjalność jest jeszcze w fazie badań)

Urszula Charytonik


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2011.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz