Choć półki w sklepach uginają się od specjalistycznych preparatów, szamponów i odżywek dla psów, właściciele wymieniają się własnymi sposobami na piękną sierść. Zdarza się, że te domowe metody, niczym babcine przepisy na powidła, zyskują miano najlepszych i jedynie skutecznych. Czasami są to mity mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Niektóre jednak rzeczywiście działają.
Dobra karma, dobry grzebień
Każdemu z nas zdarzają się okresy - np. po zimie - gdy włosy stają się matowe, łamliwe albo wypada ich więcej niż zwykle. Zazwyczaj łykamy wtedy witaminy albo zmieniamy dietę. Podobnie zwierzęta czasami mają sierść lepszą, a czasami gorszą. Zanim więc zdecydujemy się poddać psa kuracji upiększającej, trzeba znaleźć przyczyny pogorszenia wyglądu sierści. Jej mniejsza elastyczność czy utrata połysku świadczą zwykle o tym, że naszemu podopiecznemu brakuje jakichś składników w pożywieniu - ale mogą też sygnalizować początek poważnej choroby. - Na to, co się dzieje w organizmie psa, wskazuje niemal natychmiast stan szaty. Zdrowy i dobrze utrzymany pies zazwyczaj ma sierść lśniącą - mówi Marta Dutkowska z salonu Psi Styl w Zielonej Górze. Sugeruje, by jeśli pojawią się kłopoty z sierścią, sprawdzić najpierw, czy pies dostaje karmę dobraną do swoich potrzeb. Potem należy się zastanowić, czy przykładamy odpowiednią wagę do pielęgnacji psa. - Przede wszystkim trzeba używać dobrego grzebienia. Najlepiej metalowego lub drewnianego. Plastikowe nie są wskazane, bo sierść się pod nimi elektryzuje. Kolejna sprawa to odpowiednie kosmetyki. Muszą być dobrane do rasy, rodzaju sierści i jej koloru. Szampon o ciemnej barwie dla czarnych psów, o jasnej - dla białych - radzi Ewa Grabowska, groomer z Psiego Salonu w Łodzi.
Olej tylko z tranem
Jeśli szata naszego pupila nie jest dość piękna, trzeba mu zapewnić większą ilość kwasów tłuszczowych omega 3 i omega 6. Częściej w pokarmach spotykamy kwasy omega 6 - występują one w olejach: słonecznikowym, sojowym, kukurydzianym, sezamowym i orzechowym. Kwasy omega 3 zawierają oleje: z siemienia lnianego, sojowy i rzepakowy, niewielkie ich ilości są też w mleku (krowim i kozim) oraz drobiu.
Jednak najwięcej kwasów tłuszczowych znajduje się w oleju z wiesiołka, który najczęściej polecają hodowcy i fryzjerzy. - Na pierwszym miejscu stawiam oliwę z oliwek i olej z wiesiołka, w drugiej kolejności olej podręczniki szkolne słonecznikowy - mówi Ewa Grabowska.
Hodowca Joanna Krajewska poleca olej z wiesiołka szczególnie właścicielom seterów, spanieli i owczarków niemieckich. Należy jednak zwrócić uwagę na dawkowanie. Nie do końca prawdziwy jest powszechny pogląd, że psu trzeba podawać co kilka dni łyżeczkę oleju. Ilość powinna być uzależniona od wielkości zwierzaka, a także od zagęszczenia kwasów w danym oleju. Poza tym w celu zachowania równowagi w organizmie oprócz tłuszczu roślinnego zwierzę powinno otrzymywać również tłuszcz zwierzęcy, a więc preparaty zawierające tran. Jest to najbezpieczniejszy dla psa tłuszcz zwierzęcy, gdyż nie obciąża wątroby. Weterynarze radzą dodawać oliwę do posiłku lub podawać ją bezpośrednio po nim, a nie przed, bo przyjęcie go na pusty żołądek może spowodować wymioty. Warto też pamiętać, że kwasy tłuszczowe są nietrwałe, dlatego butelki z olejami należy przechowywać w lodówce.
Siemię w formie wywaru
Joanna Krajewska swoim psom podaje również siemię lniane. - Nadaje sierści połysk, ale zaobserwowałam, że jest ona później bardziej tłusta - stwierdza. Z kolei z doświadczeń Ewy Grabowskiej wynika, że nie wszystkie psy tolerują siemię - niektóre dostają po jego spożyciu biegunki. Co o tym sądzi lekarz weterynarii? - Siemię, podobnie jak oleje, zawiera kwasy tłuszczowe, ale w mniejszej koncentracji. Działa też ochronnie na przewód pokarmowy - mówi dr Jarosław Popiel, specjalista chorób psów i kotów z Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Zaznacza jednak, że siemię - nawet mielone - należy podawać w formie wywaru (galarety), bo nasiona zawierają toksyczne alkaloidy szkodzące psiej wątrobie. Zaparzenie niszczy alkaloidy, ale neutralizuje też kwasy tłuszczowe, dlatego całkowity efekt działania siemienia jest mniejszy niż mogłoby się wydawać.
Marchew na podszerstek
Podawanie psu dużej ilości pokarmu zawierającego karoten to domowy sposób na zmianę koloru sierści. Nie do końca jest on jednak skuteczny. Za barwę sierści odpowiada bowiem melanina, natomiast karoten wpływa na kolor skóry. Wyraźne efekty podawania psu marchwi zaobserwują więc właściciele nagich psów, ale zapewne nie będzie to efekt zamierzony - skóra ich podopiecznych zabarwi się bowiem na żółto. Niektórzy hodowcy zauważają jednak, że karoten wpływa na kolor podszerstka, co jest szczególnie widoczne i pożądane u owczarków niemieckich. Pozytywny wpływ na sierść mają za to biotyna (zwana też witaminą H) i cynk. - Niedobór biotyny prowadzi do przedwczesnego starzenia się i siwienia włosa. Matowa, sucha i łamliwa sierść czy łupież wynikają często z braku tej witaminy - mówi Ewa Grabowska. Biotyna zapobiega również łysieniu. Biotynę i cynk można znaleźć w orzechach, drożdżach, warzywach, jajkach. Podawania tych ostatnich w formie surowej na poprawę wyglądu sierści nie zaleca jednak dr Jarosław Popiel. - W surowych białkach znajduje się bowiem awidyna, która wiąże biotynę, przez co uzyskany efekt jest odwrotny od zamierzonego przez hodowcę - przestrzega Popiel. Nie stosujmy więc bezkrytycznie wszystkich babcinych rad. Chyba że babcia jest hodowcą, groomerem lub weterynarzem...
 
York to nie człowiekŹródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art1720.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJest kilka sprawdzonych sposobów na to jak prawidłowo dbać o sierść naszego pupila. Ja jestem zdania, że również warto jest używać specjalnych perfum dla psów https://sklep.germapol.pl/pl/kosmetyki-rozne_perfumy które pozwalają nam zachować ładny zapach naszego pupila.
OdpowiedzUsuń