czwartek, 30 września 2010

Amstafa trzeba szkolić

Dog in charge of narrowboat par bryanilonaCzy amstaff może mieszkać z dziećmi?

American staffordshire terrier musi być starannie wychowany, tylko wówczas nie będzie dla nikogo zagrożeniem. Wskazane jest szkolenie PT (pies towarzyszący). Amstaff chętnie się uczy i jest bardzo inteligentny. Wyjątkowo dobrze dogaduje się z dziećmi, jest delikatny, często bywa wręcz nadopiekuńczy (pamiętajmy jednak, że jak w przypadku wszystkich psów, tak i tutaj obowiązuje zasada ograniczonego zaufania). Amstaff nie jest psem jednego pana, takim samym uczuciem darzy wszystkich domowników. Szybko zaprzyjaźnia się też z gośćmi pod warunkiem, że są oni wprowadzani do domu przez właściciela. Jego stosunek do obcych czworonogów zależy w dużym stopniu od wychowania. W okresie dorastania powinien mieć z nimi kontakt, ale trzeba unikać sytuacji konfliktowych. Jeśli młody stafford wda się w bójkę, szybko horoskop przekona się o swojej sile. Potem na każdą zaczepkę będzie odpowiadał agresją, bardzo trudną do wyeliminowania.
 


Źródło: http://www.psy.pl/szkolenie1/art45,amstafa-trzeba-szkolic.html

środa, 29 września 2010

Czy braki w uzębieniu czworonoga są wadą wykluczającą z wystaw?

A Sad Dog par squaccoWzorce większości ras, choć generalnie wymagają kompletu zębów (42), to jednocześnie tolerują braki, np. zębów szczątkowych - pierwszego przedtrzonowca (P1) i ostatniego dolnego trzonowca (M3).

Najczęściej dopuszcza się brak dwóch P1 i/lub jednego M3. Na przykład wzorzec owczarka niemieckiego mówi, że wadą dyskwalifikującą jest brak przedtrzonowca P3 i dodatkowo jeszcze jednego zęba, przedtrzonowca P4, kła, trzonowców M1 lub M2 lub brak jednocześnie trzech jakichkolwiek zębów. Z kolei berneński pies pasterski może nie mieć dwóch P1, przy czym trzonowce M3 nie są w ogóle brane pod uwagę. Natomiast u małych szpiców i miniaturowych pomeranianów tolerowana jest nieobecność kilku przedtrzonowców.

U ras nieowłosionych, np. u nagiego psa meksykańskiego lub bezwłosej odmiany chińskiego grzywacza, dopuszcza się liczne ubytki, ponieważ brak sierści wróżenie z kart jest genetycznie powiązany z ubytkami w uzębieniu. Tolerowany jest brak kilku siekaczy, kłów, przedtrzonowców i trzonowców.

W razie wątpliwości, jaki wzór zębowy jest dopuszczalny u naszego pupila, zanim zgłosimy go na wystawę, zapoznajmy się dokładnie z wzorcem lub zasięgnijmy porady w sekcji rasy w swoim oddziale związku kynologicznego.

Jolanta Tarułka


Źródło: http://www.psy.pl/wystawy/art29,czy-braki-w-uzebieniu-czworonoga-sa-wada-wykluczajaca-z-wystaw.html

wtorek, 28 września 2010

Agresja na życzenie

DSC_0054ii  "Oh no, not Dog Borstal again"! par SWJukJakie błędy popełnione przez właściciela wywołują agresję psa w stosunku do innych czworonogów?

Jeśli wiemy, że nas pies nie jest łagodnym barankiem, często staramy się zapobiegać jego agresywnym zachowaniom. Spodziewając się, że zaatakuje mijanego czworonoga, zwykle napinamy smycz i podciągamy ją ku górze, wydając komendę: „nie rusz!” lub „nie wolno!”.

Takie postępowanie zamiast łagodzić agresję, utrwala ją. Napinając smycz, powodujemy, portret numerologiczny że pies czuje się skrępowany i przez to bardziej zagrożony - reaguje więc obroną przez atak. Podciąganie smyczy powoduje podniesienie głowy zwierzaka, zatem wbrew swej woli przyjmuje on postawę zaczepną, skłaniając inne psy do walki.
Podobnie wszystkie komendy mające na celu zakazanie ataku z czasem zaczynają odnosić efekt odwrotny do zamierzonego. Pies na komendę „nie rusz” zaczyna warczeć, ponieważ słyszy ją zawsze wtedy, gdy w pobliżu jest inny pies. Dodatkowo ostry ton, którym ją wydajemy, pogłębia i tak już nerwową atmosferę.

Pamiętajmy, że najwięcej osiągniemy, nagradzając psa za poprawne zachowanie. Jeszcze zanim pomyśli o zaatakowaniu innego czworonoga, warto odwrócić jego uwagę za pomocą smakołyku czy zabawki lub po prostu szybko odbiec w przeciwną stronę, wołając go wesołym głosem. W ten sposób mamy szansę zmienić złe skojarzenia psa z widokiem pobratymców. Po jakimś czasie nasz podopieczny na widok innego czworonoga z pewnością spojrzy na nas, jakby chciał powiedzieć: „Nie pobiegłem za nim! Proszę o nagrodę!”.

Adam Zaremba-Czereyski


Źródło: http://www.psy.pl/szkolenie1/art53,agresja-na-zyczenie.html

poniedziałek, 27 września 2010

Karelski pies na niedźwiedzie

Artist and dog arrive by Melbourne Express (taken for J.C. Williamson), 10/12/1937 / byTed hood par State Library of New South Wales collectiontalizmany i amulety

fot. BEST Krajeńska Kraina


Źródło: http://www.psy.pl/katalog-ras/art355,karelski-pies-na-niedzwiedzie.html

niedziela, 26 września 2010

Duży gończy gaskoński

The Face - Dog fish par oddsockKraj pochodzeniaFrancjaWyglądPies starej rasy, w wyraźnie francuskim typie, zarówno w odniesieniu do głowy, szaty jak i wyglądu ogólnego.
Z psa emanuje spokój i siła, jest bardzo szlachetny.WielkośćWysokość w kłębie: - psy od 65 do 72 cm, - suki od 62 do 68 cm.SzataWłos krótki, dość gruby, obfity. Skóra dość gruba, elastyczna, czarna lub gęsto nakrapiana czarnymi plamami,
nigdy nie jest całkowicie biała, śluzówki czarne.MaśćCętkowane (czarne z białym) co nadaje okrywie włosowej odcień łupkowo-szary; z lub bez różnej wielkości, czarnymi łatami. Dwie czarne łaty zwykle znajdują się po obu stronach głowy, obejmują
uszy, otaczają oczy i sięgają do policzków. Nie łączą się one na wierzchołku czaszki, gdzie znajduje się biała strzałka, w środku której często występuje mała, owalna, czarna łatka, typowa dla rasy. Dwie plamy w kolorze podpalania o mniej lub bardziej żywych kolorach znajdują się nad łukami brwiowymi (?pies czterooki?). lady podpalania znajdują się także na policzkach, na faflach, na wewnętrznej powierzchni uszu, na kończynach i pod ogonem.GłowaWidziana od przodu lekko wysklepiona, niezbyt szeroka; guz potyliczny zaznaczony. Tylna część czaszki, widziana z góry, ma kształt owalny. Czoło wypełnione.OczyOwalne, brązowe, przykryte grubymi powiekami, sprawiają wrażenie nieco głęboko osadzonych. Dolna powieka jest niekiedy nieco pierścień atlantów luźna. Spojrzenie łagodne, nieco smutne.UszySą charakterystyczną cechą tej rasy. Delikatne, pofałdowane, zakończone dość spiczasto, wyciągnięte powinny sięgać poza wierzchołek nosa. Wąskie u nasady, osadzone znacznie poniżej linii oczu.TułówGrzbiet raczej długi, ale dobrze związany. Lędźwie dobrze związane. Zad lekko spadzisty, widoczne guzy biodrowe. Klatka piersiowa długa, szeroka; sięga do łokci. Przedpiersie rozwinięte. Żebra średnio zaokrąglone, długie. Boki płaskie, głębokie.Kończyny przednieMocne. Łopatki dość długie, muskularne, wyraźnie ukośne. Łokcie przylegające do klatki piersiowej.
Przedramię o mocnym kośćcu i wyraźnych ścięgnach. Łapy w kształcie lekko wydłużonego owalu; palce suche i zwarte. Opuszki i pazury czarne.Kończyny tylneMocne. Uda długie i muskularne. Stawy skokowe szerokie, nieznacznie kątowane, śródstopia krótkie.OgonRaczej gruby, niekiedy pokryty dłuższym włosem, sięgający do stawu skokowego. Mocny u nasady. Noszony sierpowato lub szablasto wygięty.
Źródło: http://www.psy.pl/katalog-ras/art225,duzy-gonczy-gaskonski.html

sobota, 25 września 2010

Braque d"Auvergne

My little dog par -=RoBeE=-Kraj pochodzeniaFrancjaWyglądKrzepki pies, o silnym kośćcu, lecz nie ciężki, o prostych liniach, w charakterystycznym typie; o lekkim chodzie, z elegancją uwydatnioną przez szatę i harmonijne, średnie proporcje. Jego zdolność adaptacji umożliwia okładanie pola na dużych powierzchniach i utrzymanie aktywności przez cały dzień w nawet najbardziej trudnym terenie.WielkośćWysokość w kłębie: psy: 57 - 63 cm (60 cm - idealny wzrost) suki: 53 - 59 cm (56 cm - idealny wzrost)SzataSkóra wystarczająco cienka, nie za luźna. Włos krótki, niezbyt cienki, lśniący, nigdy twardy. MaśćUmaszczenie czarne z białymi znaczeniami różnego nasilenia; szczególne znaczenia tworzą dwa rozpoznawalne typy: dropiaty lub szary. Różnica ta nie może być stosowana do oddzielenia dwóch psów o budowie tej samej jakości. Głowa powinna być czarna, preferowana biała smuga na kufie przy rozszerzeniu czaszki. Biel może rozlewać się stopniowo po kufie. Białe i dropiate ucho lub część głowy biała i dropiata nie mogą być uznane za
wadę.GłowaCzaszka i kufa: długa, proporcjonalna do długości ciała, nieco lżejsza u suk; widziana z góry owalnego kształtu; guz potyliczny lekko zaznaczony; szerokość łuków jarzmowych równa długości mózgoczaszki;
linie czaszki nieznacznie rozbieżne ku przodowi (charakterystyczne dla typu braque). Łuki brwiowe: wyraźnie zaznaczone. Przełom czołowo-nosowy (stop): umiarkowanie zaznaczony.OczyStosunkowo duże, koloru ciemnoorzechowego, dobrze osadzone, z dobrze przylegającymi, wybarwionymi powiekami; o wyrazistym szczerym i spokojnym wyrazie.UszyOsadzone na linii biegnącej z górnej części nosa do oczu i nieco ku tyłowi; w czasie nasłuchu ucho może przesuwać się powyżej tej linii. Ucho miękkie i lekko aksamitne, obrócone nieznacznie do wewnątrz, ani płaskie ani zbyt skręcone; zaokrąglone końcówki powinny sięgać podstawy wierzchołka nosa, nie przekraczając
jednocześnie jego czubka.TułówLinia grzbietu: prosta i napięta. Kłąb: zaznaczony. Grzbiet: wąski, płaski i krótki. Lędźwie: szerokie (szczególnie u suk), nieznacznie wypukłe, dobrze związane. Zad: ścięty (35° od linii grzbietu), widoczne kości biodrowe. Klatka runy piersiowa: długa i głęboka, jajowatego kształtu, sięgająca poziomu łokcia, regularnie wznosząca się ku brzuchowi bez wyraźnej przerwy. Linia podbrzusza: podniesiona łagodnie ku brzuchowi, nie podkasana; bok szeroki, nieznacznie zapadnięty, płynnie łączący się z biodrami.Kończyny przednieProste; barki: silne, dobrze umięśnione, nachylone pod kątem 45°, dość swobodne w ruchu. Łokcie: ustawione w osi ciała. Przedramiona: długie, proste, mocne i umięśnione. Nadgarstki: silne, bez zgrubień. Śródstopia: krótkie, patrząc z profilu, nieznacznie pochyłe.Kończyny tylneDobrze kątowane. Zad: szczupły i dobrze zaznaczony. Uda: dobrze umięśnione. Nadgarstki: krótkie i niezbyt cienkie. Stopy: trochę dłuższe od ?kociej łapy? i nieco krótsze od ?łapy zajęczej?, nie obrócone do wewnątrz, ani na zewnątrz; z silnymi, krótkimi pazurami i krótkimi, twardymi i jędrnymi poduszkami.OgonOsadzony raczej wysoko, cylindryczny i niezbyt cienki; kopiowany do długości 15-20 cm lub niekopiowany sięgający stawu skokowego lub niżej; noszony poziomo.
Źródło: http://www.psy.pl/katalog-ras/art328,braque-dauvergne.html

piątek, 24 września 2010

Bichon frise

Pretty Unicorns, and a dog par wiseacre photo

fot. Hodowla tresura psów "Queenn Blanche z Marysina", www.bichon-frise.pl


Źródło: http://www.psy.pl/katalog-ras/art325.html

czwartek, 23 września 2010

Przynajmniej raz w miesiącu mój pies miewa biegunki. Czy i jak mogę mu sam pomóc?

Northern Inuit Dog Puppy par Trojan_LlamaProszę zacząć od odpowiedzenia sobie na pytanie, czy to są rzeczywiście biegunki. Właściciele psów często mylą je bowiem z luźnymi stolcami, czyli oddawaniem kilka razy w ciągu dnia nieuformowanych odchodów. W wypadku biegunki zwierzak wydala kilkanaście razy dziennie wróżenie z kart wodnisty, tryskający pod ciśnieniem kał. Te niezbyt apetyczne definicje są bardzo pomocne w podjęciu decyzji, czy należy się udać do lekarza.

Luźne stolce mogą się pojawić, jeśli pies zjadł coś nieodpowiedniego, przeżył stres (np. przeprowadzkę, rozłąkę z właścicielem) lub zmieniliśmy mu ostatnio dietę. Jak pomóc? Przegładzając go - nieraz nawet przez dobę. Jednocześnie musimy mu podawać często, ale w małych ilościach wodę, najlepiej przegotowaną ze szczyptą soli. Przydadzą się też środki, które sami bierzemy w takich sytuacjach: węgiel leczniczy, lakcid czy smecta (psy ras olbrzymich - dawka jak dla człowieka, dużych - 3/4 dawki, średnich - 1/2 dawki, małych - 1/4 dawki). Gdy to pomoże, nie będzie konieczna wizyta u lekarza.

Artur Dobrzyński


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5826,przynajmniej-raz-w-miesiacu-moj-pies-miewa-biegunki-czy-i-jak-moge-mu-sam-pomoc.html

środa, 22 września 2010

Chłopak do odrobaczenia

My dog Duke par Pat-BOpowieści weterynaryjne
Źródło: amulety http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5900,chlopak-do-odrobaczenia.html

Oskarżony: testosteron

Two boys and a dog par macropoulosO męskie problemy naszych psów pytamy dr. n. wet. Wojciecha Niżańskiego

Na czym polega kastracja hormonalna?
Istnieje preparat hormonalny w postaci implantu wszczepianego pod skórę – suprelorin. Naśladuje on działanie hormonu podwzgórza, blokując uwalnianie testosteronu, co powoduje redukcję zachowań płciowych. Po kilku miesiącach, jeśli nie wszczepimy kolejnego implantu, te zachowania wracają.

Podobno w pierwszych dniach działania suprelorinu poziom testosteronu rośnie astropsychologia i pies staje się bardziej agresywny.
Rzeczywiście, teoretycznie tak się może zdarzyć, ale to przejściowe. Za pomocą tego środka staramy się właśnie ograniczyć agresję.

Czy po tym preparacie pies przytyje?
Obniżenie poziomu testosteronu spowalnia przemianę materii, czasem więc pies może przybrać na wadze. Wystarczy wtedy zmniejszyć ilość jedzenia i zmusić go do większej aktywności.

Rozmawiał Maciej Sas


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art6050,oskarzony-testosteron.html

Pies dla ponuraka

She loves the dog beach par Chase ImagesNieczęsto rasy myśliwskie tak dobrze nadają się na psy rodzinne jak springer spaniel angielski ? średni kuzyn cockerów i seterów

Jego wesołe usposobienie sprawia, że rozśmieszy nawet największego ponuraka... tresura psa Łagodność psa tej rasy powoduje, że nie nadaje się na obrońcę – wprawdzie alarmująco zaszczeka, gdy coś go zaniepokoi – ale nic poza tym. Co ważne, nie jest jazgotliwy. Może mieszkać zarówno na wsi, jak i w mieście. Dobrze przystosowuje się do różnych warunków, jeśli tylko ma zapewniony ruch, zajęcie i bliski kontakt z człowiekiem.

Urszula Charytonik


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2833,pies-dla-ponuraka.html

Połyk kontrolowany

Looks like prairie dog love... par candleshoeTwój pies uwielbia gryźć gumowe zabawki, więc kupujesz mu coraz to nowe. ?Nie może się nudzić, gdy nie ma mnie domu? ? tłumaczysz. Lepiej jednak, by się zanudził, niż zadławił

Kamienie, plastikowe zabawki, metalowe kulki, zapalniczki, kasztany, skarpetki – nie, nie wybraliśmy się na śmietnik, lecz oglądamy numerologia eksponaty znajdujące się w Katedrze i Klinice Chirurgii Wydziału Weterynarii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Każdy z tych przedmiotów przyniósł tu pies. I wcale nie w pysku, tylko w… brzuchu.

Co tyka w brzuchu
– Wszystko to wyjęliśmy z psich żołądków, jelit, przełyków – wyjaśnia chirurg radiolog dr n. wet. Jan Siembieda. Czworonożni pacjenci, którzy coś połknęli, trafiają do kliniki niemal co dzień. Da się zaobserwować sezonowość. Na przykład, gdy dojrzewają kasztany czy żołędzie, jest pewne, że wiele psów będzie miało zaczopowane nimi jelita.

Maciej Sas


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art6046,polyk-kontrolowany.html

Pon potrafi

the dog, the rain, the rainbow par zyrcsterPolski owczarek nizinny spośród naszych rodzimych ras zdobył największą popularność na świecie i dopiero za granicą został w pełni doceniony i wykorzystany - bo PON żadnej pracy się nie boi!Od dawna hodowane astropsychologia jako zwierzęta wystawowe i do towarzystwa polskie owczarki nizinne nie cieszą się uznaniem szkoleniowców. Uważają oni, że w dużym stopniu zatraciły predyspozycje do pracy. Jednak coraz więcej miłośników rasy zaczyna coś robić ze swoimi kudłaczami.

Urszula Charytonik


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2699,pon-potrafi.html

Pogoda jamnika

Mad Dog! par dobienetBibi na pewno nie jest meteopatką. Dlatego nie musi słuchać, jaką pogodę zapowiada jej pani ? zresztą w ogóle nie musi słuchać. W końcu jest jamnikiem, a jamniki chodzą własnymi ścieżkami. A Bibi jest najbardziej jamnicza ze wszystkich jamników, które Maja Popielarska miała do tej pory

Cudownie jest, kiedy nie pada deszcz. Bo gdy pada, trudno namówić miniaturową jamniczkę do wejścia na wróżenie z kart mokry trawnik. Nic dziwnego – gdy ktoś jest tak długi i niski, że trudno nawet zauważyć, kiedy robi „siad”, ma dużo do umoczenia. Co innego, gdy spadł śnieg – wtedy sama wskakiwała w zaspy i w ogóle jej nie przeszkadzało, że jej szorstka sierść cała była oblepiona białym puchem.

Jamnik podobny do Alfa
Bibi to mój czwarty pies tej rasy. Pierwszego dostałam, gdy byłam w siódmej klasie podstawówki. To był Boy, megajamnik – duży, pocieszny i ufny. Potem nastał w domu jego syn Eki – wulkan energii, straszny urwipołeć. Oba jeździły z moim ojcem na polowania. Boy okazał się w tym niezły, ale trochę leniwy, za to Eki – bardzo cięty. Trzecia była ruda Waja, podobna do Alfa. Wyjątkowo kochana, szalenie towarzyska, pupilka wszystkich domowników i znajomych. Chętnie chodziła w gości i jeździła na wycieczki w koszu na rowerze. Gdy nagle odeszła, było to dla mnie straszliwe przeżycie. Zwłaszcza że nastąpiło tak szybko. Wróciliśmy z kilkudniowej podróży, a ona jakby na nas czekała – zdechła po dwóch godzinach, na moich rękach...

Dorota Jastrzębowska


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5946,pogoda-jamnika.html

Najpierw wytresuj kurę

Man & Dog Shopping par BreslowKlikerowa metoda szkolenia psów robi furorę jako niezwykle skuteczna i przyjazna dla zwierząt. Zanim jednak zaczniemy sami szkolić w ten sposób psa, poćwiczmy na... kurzeKuba Gołąb poznał Gosię na kursie instruktorów jazdy konnej. Gdy więc doszło do ustalania podręczniki szkolne szczegółów dotyczących ich wspólnej przyszłości, oboje byli zgodni. Po ukończeniu studiów weterynaryjnych Kuba kupił w Jarkowie, malowniczej wiosce w Sudetach, gospodarstwo rolne, które nazwał Rancho Stokrotka.
Wspólnie z Gosią interesowali się metodami szkolenia koni związanymi z tzw. nurtem naturalnego jeździectwa. Jednak po pewnym czasie okazało się, że opierają się one głównie na stosowaniu kar. – Konie były posłuszne, ale nie robiły niczego poza tym. A ja lubię, gdy zwierzę jest kreatywne – mówi Kuba. Dlatego postanowił wypróbować metodę klikerową (patrz ramka), o której usłyszał na studiach. Pierwsze eksperymenty przyniosły zaskakujące rezultaty, mimo że – jak sam przyznaje – popełniał błędy, które utrudniały koniom przyswajanie nowych umiejętności.

Krzysztof Nawrocki


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2781,najpierw-wytresuj-kure.html

Stróż coraz bardziej przyjazny

Atomic Dog par Delta NinerHovawarty to psy szczególne, dlatego że są wszechstronne i mają wielkie serce dla rodziny i przyjaciół - uważa Sigrid Darting-Entenmann, doświadczona hodowczyni tej rasy i sędzia kynologiczny

O mojej hodowli
Studiowałam prawo, ale zawsze się interesowałam psami, odkąd pamiętam, były one w domu. Moja rodzina ma winnicę i potrzebuje dobrychy psów stróżujących - ale przyjaznych wobec ludzi, bo prowadzimy sprzedaż win. Chcieliśmy, by psy mogły biegać swobodnie, nie odstraszając klientów groźnym wyglądem, tak jak np. owczarki niemieckie.
Najpierw mieliśmy sznaucery, ale gdy dorosłam, szukałam stróża, który byłby łatwiejszy w pielęgnacji. Przypadkiem zobaczyłam zdjęcie królowej belgijskiej, której towarzyszył podręczniki szkolne hovawart. Ujął mnie jego wygląd i zaczęłam szukać informacji o rasie. Ponad 20 lat temu nabycie szczenięcia hovka było bardzo trudne, ale w końcu kupiłam swoją pierwszą hovawartkę - blond Babsie vom Biebertal. Była tak piękna i łatwa w wychowaniu, że chciałam mieć po niej szczenięta.

opracował Krzysztof Nawrocki


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5816.html

wtorek, 21 września 2010

Agresja z rozdrażnienia

My Dog par LindaZapewne każdy właściciel psa spotkał się kiedyś z agresywną reakcją pupila, gdy przeszkodził mu w odpoczynku czy chciał wyczyścić uszy. Jak się zachowywać w takich sytuacjach i jak ich unikać?

Agresją z rozdrażnienia określa się obronne reakcje zwierzęcia na zbliżanie się innego osobnika lub bezpośredni kontakt z nim wtedy, gdy jest ono dobrze zsocjalizowane z „intruzem” i nie czuje się poważnie zagrożone. Reakcje te pojawiają się, kiedy naruszona zostaje prywatna przestrzeń czworonoga lub gdy odczuwa on dyskomfort albo frustrację (ból, gorąco, niedostatek pokarmu, wody, ruchu i zabawy itd.). Rozdrażnienie bywa reakcją na „przeszkadzanie psu”, ale może też wynikać z wewnętrznego stanu organizmu: niezaspokojenia potrzeb czy zaburzeń nastroju tresura psa (lęk, depresja). Ponadto tego rodzaju agresywnym reakcjom sprzyjają hormony płciowe. Jeżeli nasilają się po okresie dojrzewania płciowego, jest szansa, że pomoże kastracja. W wypadku suk zapobiega ona nasilaniu się agresji w okresie cieczki, a także następującej po niej ciąży urojonej.
W jakim stopniu różne działania zwierzęciu przeszkadzają, zależy także od jego cech osobniczych: psy bardzo się różnią między sobą potrzebą kontaktu fizycznego. Niektóre nigdy nie mają dość pieszczot, a inne akceptują wyłącznie drapanie po zadku, za uszami i pod brodą.

Joanna Iracka


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5971.html

Doberman i egzaminy

"Worker in a dog food factory" par ????? ???????Co musi cechować dobermana i jakie musi zdać egzaminy, żeby się zakwalifikować do hodowli?

Oprócz trzech obowiązkowych ocen z wystaw (po ukończeniu 15 miesięcy) doberman musi zaliczyć kwalifikację hodowlaną. Może przystąpić do niej pies, który ukończył 14 miesięcy i nie cierpi tresura psa na dysplazję stawów biodrowych (wynik A lub B odnotowany w rodowodzie przez uprawnionego lekarza weterynarii). Właściciel musi zabrać ze sobą rodowód, dyplom egzaminu PT (pies towarzyszący) i legitymację członkowską Związku Kynologicznego w Polsce z opłaconą bieżącą składką.

Jolanta Tarułka


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5883,doberman-i-egzaminy.html

Kompas z ogonem

My Dog Says Nothing and I Believe Him par Thomas HawkZamiast markowej karmy jedzą surowego wieloryba, nie wiedzą, co to dach nad głową ? i są zdrowe, a sił mają za dwóch ? to czukockie psy zaprzęgowe

Żadna rosyjska ekspedycja na północ kraju, począwszy od wielkiej wyprawy Piotra I aż po lata 70. XX w., nie mogła się obyć bez psów zaprzęgowych. Odnajdywały drogę podczas zamieci, przeprowadzały sanie po cienkim lodzie, broniły ludzi przed niedźwiedziami i pomagały w polowaniach.
Zdaniem uczonych psy były wykorzystywane przez człowieka jako siła pociągowa podręczniki szkolne znacznie wcześniej niż renifery. Tradycja jazdy psim zaprzęgiem pojawiła się
w północno-wschodniej Azji – tam gdzie obecnie znajdują się Jakucja, Czukotka i Kamczatka – kilka tysiącleci temu. Na początku lat 90. XX w. odkryto w archipelagu Wysp Nowosyberyjskich pozostałości myśliwskiej chatki, którą zbadał petersburski archeolog Władimir Pitulko. Znalazł tam resztki sań, psiej uprzęży i kości psów. Badanie wykazało, że pochodzą sprzed 7800-8000 lat!

Holownik łódek
Obecnie na Syberii możemy spotkać wiele typów psów zaprzęgowych, jednak dwa z nich wykształciły się na tyle wyraźnie, że rosyjscy kynolodzy przyznali im status rasy: kamczacki pies zaprzęgowy (kamczatskaja jezdowaja sobaka) i czukocki pies zaprzęgowy (czukotskaja jezdowaja łajka). Na południu Czukotki psy zaprzęgowe używane są do wypasania reniferów. Holują łódki i przenoszą w jukach ciężary. Sanie ciągną nawet latem – po zabłoconej tajdze.

Liliana Kardas


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5963,kompas-z-ogonem.html

Słynne psy - Lampo

dog with video camera par pt   Lampo – pies, który jeździł koleją. Wzruszająca historia Lampo została opisana w książce Ryszarda Pisarskiego. Książka przedstawia podręczniki szkolne prawdziwe oblicze przyjaźni człowieka i psa. Wierny przyjaciel, niestrudzony podróżnik- pies Lampo uratował małą dziewczynkę Adelę, poświęcając swoje życie.
Źródło: http://www.szarik.pl/slynne-psy-11-lampo.html

Słynne psy - Balto

African Wild Dog (Lycaon pictus)  (Endangered) par Arno & Louise   Balto (1922 - 14 marca 1933) - słynny pies zaprzęgowy rasy Siberian Husky. 21 marca 1925 w Nome na Alasce, rodzinnym mieście Balto stwierdzono u kilkorga dzieci błonicę. Wkrótce nastąpiły nowe zachorowania i miastu groziła epidemia. Jedynym ratunkiem dla chorych były szczepionki znajdujące się w szpitalu, w odległym o 1600 km Anchorage. Pociąg mógł dostarczyć lek jedynie do Nenana, odległego od Nome o ok. 1000 km. Z uwagi na złą pogodę niemożliwy był dalszy transport drogą wodną ani powietrzną. Zdecydowano się posłać po szczepionkę psie zaprzęgi. 20 załóg ruszyło w długą drogę, walcząc z wiatrem o prędkości 100 km/godz i mrozem -40 stopni Celcjusza. 1 lutego paczkę z lekiem przekazano w wiosce Bluf Gunnarowi Kassenowi - właścicielowi zaprzęgu, którego liderem był Balto. Gunnar ruszył w drogę, lecz już po paru godzinach dotknęła go ślepota śnieżna. Przez następne 20 godzin ślepy poganiacz mógł polegać tylko na instynkcie Balto, prowadzącym talizmany i amulety go do domu. Pies bezbłędnie odnalazł drogę w zawiei i zaprzęg przebył ostatnie 85 km. Wyczerpane psy dotarły 2 lutego o godzinie 5.50 do Nome, ratując tym samym życie dzieci. 1000 kilometrowa wyprawa, którą obliczono na 13 dni, zajęła w sumie ich 6. Historia Balto wzbudziła wielkie zainteresowanie mediów. 17 grudnia 1925 odsłonięto na jego cześć pomnik w Central Parku, autorstwa F.G. Rotha. Sława Balto trwała jednak krótko. Wkrótce po odsłonięciu pomnika został sprzedany wraz z resztą swych towarzyszy do Vaudeville museum, gdzie żył w strasznych warunkach przez następne dwa lata, aż do chwili gdy odnalazł go geograf George Kimble. Zbulwersowany stanem psów, nagłośnił całą sprawę i w ciągu 10 dni zebrał pieniądze potrzebne do wykupu zwierząt. Następnie przewiózł je do Cleveland, gdzie Balto stał się główną atrakcją ZOO i gdzie spędził ostatnie 6 lat swego życia. Po śmierci jego ciało zostało zakonserwowane i jest wystawiane do dnia dzisiejszego w Cleveland Museum of Natural History. Na cześć Balto i jego zaprzęgu co roku odbywa się na trasie ich wędrówki wyścig Iditarod.
Źródło: http://www.szarik.pl/slynne.php?id=9

Słynne psy - Dżok

Wok Your Dog par Daniel Kongos   Dżok - historia Dżoka jest przez niektórych uważana wręcz za jedną z legend Krakowa. Opowiada o psie – czarnym mieszańcu, którego właściciel w tragicznych okolicznościach zmarł na atak serca w pobliżu ronda Grunwaldzkiego. Dżok czekał tam na swojego pana. Dokarmiany przez mieszkańców Krakowa, budził zdziwienie i sympatię. Po około roku oczekiwania, pozwolił się przygarnąć nowej właścicielce Marii Müller (Władysław Müller). wróżenie z kart Kobieta zmarła w 1998, zaś zwierzę uciekło i wałęsając się po terenach kolejowych zginęło pod kołami jadącego pociągu. Niektórzy ludzie twierdzą, że Dżok wbiegł pod pociąg celowo. Mimo początkowego braku przychylności władz miasta, do powstania pomnika przyczyniło się wiele organizacji (m.in. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i ogólnopolskie media mające siedzibę w Krakowie) oraz znanych osób (m.in. Zbigniew Wodecki, Jerzy Połomski, Krzysztof Piasecki czy Krzysztof Cugowski), a także wielu mieszkańców Krakowa. Pomnik został odsłonięty jako trzeci pomnik psa na świecie. Obecnie pomników takich jest więcej, także w Polsce. Pomnik psa Dżoka znajduje się na Bulwarach Wiślanych w Krakowie, w pobliżu Wawelu i Mostu Grunwaldzkiego.
Źródło: http://www.szarik.pl/slynne-psy-15-dzok.html

Psy - książki o psach. Rasy psów oraz pies w książkach

Expressive dog par JalcaW dziale karty tarota wydawnictwa pojawiły się długo oczekiwane książki o psach. Tym razem wydawnictwo Galaktyka proponuje aż trzy pozycje: Życie z Merlem, Mój przyjaciel Henry oraz Drugi koniec smyczy.

Zachęcamy wszystkich do przyjemnej lektury oraz do odwiedzenia strony wydawnictwa:


Źródło: http://www.szarik.pl/news-195-ksiazki-o-psach.html

Podaruj 1% podatku na bezdomne psy

Smiley Dog par SërchFundacja Azylu pod Psim Aniołem to organizacja pożytku publicznego utrzymywana z datków tysięcy osób z całego kraju. Leczy i oddaje do adopcji porzucone i skrzywdzone psy i koty z Warszawy i okolic. Prowadzi azyl Agnieszki Brzezińskiej w Warszawie-Falenicy. Zbiera i publikuje informacje o traktowaniu bezdomnych zwierząt w Polsce. Promuje przejrzysty, charytatywny model tresura psa rozwiązywania problemu bezdomnych zwierząt, zgodny z Europejską Konwencją Ochrony Zwierząt Domowych. Darowizny wpłacane na rachunek Fundacji, to jedyna podstawa ciągłego jej działania:

prowadzenia Azylu pod Psim Aniołem Agnieszki Brzezińskiej w Warszawie- Falenicy
doraźnej pomocy zwierzętom poza azylem (głównie leczenie przygarniętych bezdomnych zwierząt, pomoc kotom miejskim, sterylizacje),
pomocy organizacyjnej i finansowej licznym opiekunom bezdomnych zwierząt,
zbierania i publikowania informacji o problemie bezdomnych zwierząt, postępowań karnych i administracyjnych (Biuro Ochrony Zwierząt),
prowadzenia działań edukacyjnych (imprezy, konkursy dla młodzieży), wdrażania nowych pomysłów na pomoc zwierzętom.

Sprawy podatkowe

Dowody wpłat na rachunek bankowy Fundacji mogą być użyte do rozliczeń podatkowych:
Mogą posłużyć do pomniejszenia podatku dochodowego (maksymalnie o 1%). W ten sposób podatnik sam decyduje o przeznaczeniu 1% sumy, którą i tak musi zapłacić. Jest to więc "bezpłatny" sposób na bycie darczyńcą, dostępny każdemu podatnikowi.
Mogą posłużyć do pomniejszenia dochodu do opodatkowania (maksymalnie o 6%). Jest to ulga z tytułu darowizny na cele pożytku publicznego. Podatnik korzysta z ulgi podatkowej za to, że wsparł nas swoimi pieniędzmi.
Do skorzystania z obniżenia podatku o 1% mogą być użyte dowody wpłat wniesionych między 1 maja 2006 a dniem złożenia zeznania podatkowego za 2006 rok (czyli 30 kwietnia 2007). Do skorzystania z ulgi 6% podstawy opodatkowania mogą być użyte dowody wpłat darowizn dokonynych w trakcie roku podatkowego. Dopiero w momencie rozliczenia podatkowego podatnik decyduje czy i w jaki sposób wykorzysta posiadane dowody wpłaty.

Jak wpłacić?

Pod poniższym adresem znajduje się Blankiet wpłaty dotacji dla
Fundacji Azylu pod Psim Aniołem:

Należy zwrócić uwagę, że dla celów odpisu 1% podatku lub ulgi podatkowej, w rubryce tytułem powinno się znaleźć słowo dotacja lub darowizna.

Numer konta

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, Warszawa, ul. Garncarska 37A
03 1020 1042 0000 8802 0109 6528



Źródło: http://www.szarik.pl/news-28-podaruj-1procent-podatku-na-opieke-nad-zwierzetami.html

Największa wystawa psów

Slobbering Dog par foxypar4W dniach 6-9 marca 2008 r. w Birmingham odbyła się największa na świecie wystawa psów rasowych - Crufts Dog Show. To prestiżowa impreza, w której wziąć udział mogą tylko najpiękniejsze psy.

Wystawa ta organizowana wróżba z kart tarota jest przez brytyjski związek kynologiczny od ponad stu lat. Jest ona największą i najwspanialszą wystawą psów na świecie, a jej randze świadczy fakt, że pomimo wstępnych eliminacji wzięło w niej udział 25 tysięcy najpiękniejszych psów z całego świata. Najpiękniejszym psem wystawy został sznaucer olbrzym.

Wystawa została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa jako największa wystawa psów na świecie, a tegorocznym rekord 100 000 łap na pokazach był naprawdę imponujący. Oprócz typowych pokazów wystawowych podczas imprezy odbyły się zawody we flyballu i agility, oraz konkurs tańca z psem tzw. ?heelwork?.
Źródło: http://www.szarik.pl/news-157-najwieksza-wystawa-psow-na-swiecie.html

Pielęgnacja sierści psa

Doggie Diner Dog Heads par Laughing SquidPsy w odróżnieniu od kotów nie spędzają kilku godzin dziennie na pielęgnacji swojego futerka. Ale czy oznacza to, że nie są czyściochami? Prawdę mówiąc psy mają inne gusta higieniczne niż koty i ludzie. Dla nich najlepszym zabiegiem higienicznym jest wytarzanie się w czymś co dla nas ludzi, zapewne dla kotów też, jest wręcz odrażające w zapachu.

Niestety każdy z nas, który kiedykolwiek wybrał się z swoim pupilem na łąkę, do lasu czy parku padł ofiarą niemiłej niespodzianki. Niestety takie są przywileje naszych milusińskich i nie pozostaje nam nic innego jak wziąć sprawę w swoje ręce i dbać o zdrowy wygląd sierści naszego pas.

Salony dla psów oferują pełen asortyment zabiegów pielęgnacyjnych dla naszego pupila (kąpiele, strzyżenie, trymowanie, pielęgnacja pazurów), jednak część z nas decyduje się na domowe zabiegi pielęgnacyjne.

Różne rasy, o różnej sierści wymagają zróżnicowanych zabiegów pielęgnacyjnych. Rasy długowłose wymagają szczotkowania i czesania minimum trzy razy w tygodniu. Psy o gęstej sierści wymagają wyczesywania martwej sierści przynajmniej raz w tygodniu, co ograniczy linienie i wypadanie sierści na dywany i meble. Psy o krótkiej sierści wymagają najmniej uwagi, wystarczy wyszczotkować je raz w tygodniu, aby utrzymać skórę i włosy w dobrej kondycji.

Czesanie psa wymaga odpowiedniej techniki i profesjonalnego sprzętu. Do czesania psów o miękkiej, jedwabistej sierści należy stosować grzebienie o szerokim rozstawie, które umożliwiają również usuwanie z sierści pasożytów. W sklepach zoologicznych można kupić specjalny grzebień i zróżnicowanej długości zębów, długie wyrywają martwe włosy z podszerstka, a krótkie usuwają te, które wypadły. Jest to bardzo dobry grzebień do usuwania sfilcowanie sierści.

Ważnym elementem pielęgnacji psa jest również kąpiel, która pozwala utrzymać świeżą sierść o ładnym wyglądzie. Psy małych ras kąpie się częściej, średnio raz w miesiącu, duże rasy należy kąpać 2-3 razy w roku. Częstsze kąpiele mogą powodować podrażnienia skóry, poza tym dochodzi do zmycia warstwy lipidowej, która w naturalnym sposób natłuszcza sierść i chroni ją przed wsiąkaniem wilgoci. Jeżeli pies wymaga częstych kąpieli, należy jego dietę dodatkowo wzbogacać w kwasy tłuszczowe, szczególnie omega, które wspomogą produkcję naturalnych emolientów skóry.

Minimum raz w tygodniu należy sprawdzać sierść psa, czy nie zalęgły się w niej pchły i inne pasożyty np. kleszcze. Szczególnie ważna jest ochrona przed pchłami, na które psy co raz częściej mają uczulenie i kleszczami, szczególnie u psów mieszkających na wsi, blisko lasów i łąk.

Należy również pamiętać o tym, że na dobrą kondycję sierści i skóry wpływ ma dieta. Nie należy karmić psa resztkami ze stołu. Większość suchych karm jest pod względem dobrze zbilansowana i zawiera wszystkie niezbędne mikro i makroelementy, aby utrzymać psa w dobrej kondycji. Często podstawowym objawem złej diety jest świąd skóry, wtedy należy zmienić dietę lub drogą eliminacji wykluczyć składnik, który najmniej odpowiada naszemu psu. Oprócz czesania i kąpieli należy pamiętać również o dbaniu o czystość uszu i odpowiednią długość pazurów. Uszy w zależności od rasy należy czyścić raz na dwa tygodnie, częściej u psów zwisłouchych. Najlepiej wykonywać ten zabieg przy pomocy oliwki dla karty tarota dzieci i wacików. Częstotliwość obcinania pazurów zależy od stopnia ich ścieralności i trybu życia psa. Typowe ?kanapowe? nie mają z reguły szansy na prawidłowe ścieranie pazurów na twardej powierzchni, natomiast psy podwórkowe rzadko wymagają tego typu zabiegu.


Źródło: http://www.szarik.pl/news-20-jak-pielegnowac-siersc-naszego-pupila.html

Tęczowy Most - baza psów

dog on treadmill par normanackZauważyliśmy błędy techniczne w zakładce Tęczowy Most, w związku z tym zostaliśmy zmuszeni do usunięcia portret numerologiczny dotychczasowych komentarzy, za co z góry przepraszamy. Zapraszamy do ponownego komentowania zdjęć.
Źródło: http://www.szarik.pl/news-311-teczowy-most---komentarze.html

Psy - klasyfikacja i podział psów FCI

boy and dog - book cover par deborah d. lattimoreW związku z licznymi zapytaniami Internautów co to jest FCI i do której grupy należy ich ukochany pies, postanowiliśmy napisać pare zdań o Międzynarodowej Federacji Kynologicznej, czyli FCI. Jest to mająca numerologia siedzibę w Belgii nadrzędna jednostka dla głównych organizacji kynologicznych w Europie, Azji, Afryce, Ameryce Środkowej, Ameryce Południowej, Australii, Nowej Zelandii. Wyjątkiem są między innymi Stany Zjednoczone Ameryki i Wielka Brytania, mające własne organizacje.

FCI zrzesza 80 członków i tzw. partnerów kontraktowych. Posiada szereg struktur wewnętrznych - np. Komisję Standardów, zajmujących się opracowywaniem i kodyfikacją Wzorców FCI - szczegółowymi opisami cech danej rasy psów z podaniem numeru, pod którym występuje ona w rejestrach FCI. Wyróżniamy 10 grup FCI:
I grupa FCI
Owczarki i inne psy pasterskie z wyłączeniem szwajcarskich psów do bydła

II grupa FCI
Pinczery i sznaucery, molosy, psy górskie i szwajcarskie psy do bydła

III grupa FCI
Teriery

IV grupa FCI
Jamniki

V grupa FCI
Szpice i psy w typie pierwotnym

VI grupa FCI
Psy gończe i posokowce

VII grupa FCI
Wyżły (psy wystawiające zwierzynę)

VIII grupa FCI
Płochacze, psy aportujące i dowodne

IX grupa FCI
Psy ozdobne i do towarzystwa

X grupa FCI
Charty

FCI patronuje także Międzynarodowym Wystawom Psów Rasowych w krajach członkowskich, zawodom agility i innym przedsięwzięciom z udziałem psów rasowych. Prowadzi repertorium hodowli psów rasowych.


Źródło: http://www.szarik.pl/news-82-fci---miedzynarodowa-federacja-kynologiczna.html

Psy z nadpobudliwością ruchową

lamp dog par arzie13Czy Twój pies skacze na ciebie jak wrócisz z pracy tak, że musisz poświęcić mu kilka minut aż da ci zdjąć ubranie? Czy twój pies jest bardzo ruchliwy i szczeka słysząc nawet najdelikatniejszy szmerek za drzwiami? Czy trudno jest ci chodzić z psem na spacery, bo ciągnie i przy każdej próbie zabawy zaczyna skakać i szczekać?

Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to najprawdopodobniej twój pies cierpi na ADHD, czyli nadpobudliwość ruchową. Nie tłumacz się tym, że pies jest młody i z tego wyrośnie, albo, że ?ta rasa tak ma?. Hiperaktywość nie jest normalna dla żadnej rasy i psu wychowanie psa cierpiącemu na nią, powinno się jak najszybciej pomóc.

Jak leczyć?

Po pierwsze, psa powinien zobaczyć lekarz weterynarii. To on, badając stan zdrowia psa, powinien wykryć lub wykluczyć biologiczną przyczynę nadpobudliwości. Przeoczenie takiego schorzenia może spowodować, że szkolenie psa będzie bardziej uciążliwe i może nie przynieść oczekiwanych efektów. W większości przypadków jednak, główną przyczyną nadmiernej aktywności psa jest po prostu zbyt duża ilość nagromadzonej, nie zużytej energii. Jeśli nie zapewnimy psu dostatecznej ilości ruchu i pies nie będzie w stanie wykorzystać aktywnie swojego potencjału, w psie będzie gromadziła się energia. Będzie to skutkowało ciągłą aktywnością psa, któremu bardzo trudno będzie samodzielnie się uspokoić. Pies będzie szukał cały czas możliwości do ruchu, wymuszał nasze zainteresowanie. Czasami taka energia gromadzi się w psie miesiącami czy latami i potrzeba długiego czasu, żeby pies ją zużył. W takich przypadkach niezbędna jest pomoc doświadczonego trenera.

Nadpobudliwemu psu bardzo trudno jest skupić się na szkoleniu dlatego przed sesją treningową trzeba takiego psa zmęczyć. Najlepszy w tym celu jest długi spacer na smyczy, np. przy rowerze lub rolkach, co najmniej 1,5 h dziennie. To nieprawda, że psom nadpobudliwym, spacer na smyczy nic nie daje. Przeciwnie! Pies biegnie koło nas lub za nami i oprócz tego że jest to dla niego wysiłek fizyczny to pies uczy się za nami podążać. Biegnąc koło nas lub za nami, pies oddaje nam inicjatywę, dlatego absolutnie nie wolno nam pozwolić mu się wyprzedzić. To my jesteśmy odpowiedzialni za wybór trasy oraz miejsc postoju. Uczymy psa nie reagowania na mijane psy czy ludzi, bo to przecież do nas jako przywódców stada należy decyzja czy mijany obiekt jest wart zainteresowania czy nie. Jest to doskonała metoda na codzienne spędzanie z psem czasu i niezastąpiona okazja na relaks psychiczny dla psa.

Co robić gdy pies na nas skacze?

Najlepiej zignorować go odwracając się do niego plecami, nie mówiąc nic go niego i nie dotykając go. Jeśli skakanie jest zbyt natarczywe, łapiemy psa za obrożę lub zapinamy na smycz i trzymamy, aż zrezygnuje z ataków. Jeśli widzimy że pies chociaż trochę się uspokoił, nagradzamy go mówiąc spokojnie ?dobry pies?. Czynności te należy powtarzać do momentu całkowitego wyciszenia się psa. Jeśli pies skacze na naszych gości powinniśmy wziąć go na smycz i za każde pociągnięcie lub szczeknięcie, korygować go szybkim lecz lekkim pociągnięciem za obrożę, jednocześnie mówiąc ?nie?. Pies może przywitać się z gośćmi dopiero gdy całkowicie się uspokoi.

W pracy z psem nie zapominajmy także o wykorzystaniu jego naturalnych instynktów. Doskonałą zabawą-nauką jest dla psa szukanie przedmiotów lub tropienie ludzi a także psie sporty, jak np. agility. Terapia nadpobudliwego psa bywa długa i uciążliwa, lecz zmiany w zachowaniu często widać już po pierwszym dniu. Fachowa pomoc weterynarza i trenera znacznie przyspieszy jej efekty.

Agnieszka Nojszewska
Dobry Pies - Akademia Porozumiewania się ze Zwierzętami


Źródło: http://www.szarik.pl/news-160-czy-pies-moze-miec-adhd-.html

Pies na zdrowie

Kissy Face White Puppy Dog Love, Kahuna Luna covered in Lipstick Kisses for ValentineSpecjaliści różnych dziedzin medycyny coraz częściej przyznają że obecność psa może mieć bardzo pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Badaniem tego wpływu jako jedna z pierwszych zajęła się amerykańska organizacja ?Delta Society? założona w 1977 roku, jako misję obierając poprawę zdrowia człowieka poprzez jego kontakt ze zwierzętami serwisowymi oraz terapeutycznymi. Badania* przez nią przeprowadzone wykazały szereg bardzo interesujących a czasami wręcz zaskakujących wniosków. Właściciele psów mają generalnie mniej problemów zdrowotnych
Właściciele psów mają większą szansę przeżycia choroby wieńcowej
Właściciele psów mają lepszą sprawność fizyczną, dzięki np. regularnym spacerom z psami
Posiadanie psa zwiększa o 3% szansę przeżycia ataku serca.
Właściciele psów mają niższe ciśnienie krwi oraz niższy poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi
Właściciele psów generalnie mają lepsze samopoczucie psychiczne
Psy przeciwdziałają skutkom codziennego stresu
Psy zmniejszają uczucie samotności i izolacji
70 % rodzin przyznaje, że po nabyciu psa ich życie domowe stało się weselsze
Właściciele psów w mniejszym stopniu obawiają się, iż padną ofiarami napadu, podczas spaceru z psem, bądź posiadając tresura psa psa w mieszkaniu
Posiadanie psa podnosi w dziecku poczucie własnej wartości
Dzieci posiadające psa w domu są bardziej chętne do aktywnego uczestnictwa w klubach sportowych, kołach zainteresowań; są też bardziej otwarte, samodzielne i odpowiedzialne
Towarzystwo psów, pomaga dzieciom lepiej znieść poważną chorobę lub śmierć rodziców
Pies może wspomagać rozwój poznawczy dziecka
Psy obecne podczas egzaminów zmniejszają stres u dzieci
W domach opieki, gdzie psy i rośliny są integralną częścią środowiska, koszty leczenia i opieki są niższe od przeciętnych o około 60% - na podstawie badań w Nowym Jorku, Missouri i Teksasie. W Polsce terapię z udziałem psów zaczęto stosować dopiero pod koniec lat 90. Od tego czasu pomogła ona wielu niepełnosprawnym dzieciom i dorosłym. Efekty nie zawsze są szybkie i spektakularne i zależą od wielu czynników. Jednym z najważniejszych wg. mnie, jest zdolność psa do nawiązywania kontaktu z indywidualnym pacjentem, zdolność do wyczuwania stanu człowieka i sposobu dotarcia do niego. Pies uczy się tego poprzez kontakt z człowiekiem i im więcej czasu z nim spędza, tym mocniejsza więź tworzy się między nimi.

Posiadając własnego psa, po pewnym czasie mamy wrażenie, że umiemy odgadnąć jego myśli. Podobnie jest w drugą stronę. Pies uczy się odgadywać nasze intencje, zanim coś zrobimy lub powiemy. Nie jest to żadna magia ale umiejętność nauki na podstawie obserwacji oraz zdolność do empatii, jaką wg mnie ma każda żywa istota. Zwróćmy częściej uwagę na naszego czworonoga, spędzajmy z nim więcej czasu a z pewnością wyjdzie to nam na zdrowie.

* wyniki badań dostępne są na stronie Delta Society (www.deltasociety.org)

Agnieszka Nojszewska
Dobry Pies - Akademia Porozumiewania się ze Zwierzętami



Źródło: http://www.szarik.pl/news-144-pies-na-zdrowie.html

Polskie rasy psów. Psy w Polsce.

dulux dog par stumayhewBardzo często zachwycamy się rasami psów z całego świata, nie zwracając uwagi na nasze rodzime rasy. Postanowiliśmy zatem napisać o polskich rasach psów. Są to rasy historycznie i kulturowo związane z terenami polskimi. Do ras polskich uznawanych przez podręczniki szkolne FCI należą:


Ogar polski (FCI nr 52)
Polski owczarek nizinny (FCI nr 251)
Owczarek podhalański (FCI nr 252)
Chart polski (FCI nr 333)
Gończy polski (FCI nr 354)





Jesteś hodowcą i chciałbyś rozwinąć opis którejś z ras w zamian za promocję Twojej hodowli? Skontaktuj się z nami. Jesteśmy zainteresowani współpracą z hodowcami wszystkich ras!


Źródło: http://www.szarik.pl/news-99-polskie-rasy-psow.html

Psy, rasy psów - noworoczne postanowienia

Waiting for a bus - dog with man on lead par Steve PunterPoczątek roku to dobry czas na noworoczne postanowienia. Proponuję, aby były one przygotowane z myślą o naszych czworonożnych członkach rodziny. Jeśli nie masz pomysłów, oto kilka podpowiedzi:

Nie pozwalam psu ciągnąć się na smyczy.

To najważniejsza za zasad każdego właściciela psa, głównie, ponieważ pozwalanie psu na ciągnięcie smyczy jest niebezpieczne, np. gdy schodzisz po schodach. Po drugie, pies ignorujący cię na spacerze, podważa to twój autorytet jako lidera. To pies podejmuje decyzje, gdzie chce iść i do kogo podejść, zamiast ty. Często obserwuję na ulicach spacerujące psy, ciągnące za sobą właścicieli i zachowujące się tak jakby to one wyprowadzały człowieka na spacer a nie odwrotnie. Konsekwencje takiego niewinnego braku dyscypliny mogą być opłakane, począwszy od ucieczek i braku posłuszeństwa, wymuszania zainteresowania aż po agresję dominacyjną. W przypadku posiadania więcej niż jednego psa, negatywne skutki przeważnie nasilają się.

Przynajmniej raz dziennie zabieram psa na, co najmniej półgodzinny spacer.

Spacer da szansę twojemu psu, na zużycie nadmiaru energii a tobie pomoże np. odstresować się po całym dniu pracy. Najlepiej aby pies nie jadł bezpośrednio przed spacerem ale po nim. Zabierz ze sobą kilka smakołyków, bo nic tak nie zachęci psa do współpracy z tobą, jak dobra przekąska.

Przynajmniej raz w tygodniu wychodzę z psem na dłuższy, co najmniej godzinny spacer.

To doskonała okazja do spędzenia czasu z dziećmi i przy okazji do nauczenia ich właściwego zajmowania się psem. Raz na tydzień możesz wybrać się za miasto lub do parku, gdzie pies będzie mógł biegać bez smyczy a ty odpoczniesz od zgiełku miasta. Psy uwielbiają zwiedzać nowe miejsca i towarzyszyć w rodzinnych wyjazdach. Planując podróże, wybierz takie miejsce, gdzie będziesz mógł zabrać ze sobą psa. Przewodniki coraz częściej zamieszczają informacje o miejscach przyjaznych czworonogom.

Nie karmię psa przy stole.

To prosta zasada ale niestety wymagająca żelaznej konsekwencji. Da tobie i twojej rodzinie możliwość zjedzenia spokojnego posiłku a twojego psa nauczy cierpliwości. Właściwe wychowanie psa podczas podawania posiłków, daje mu bardzo ważną informacją na temat jego miejsca w hierarchii rodzinnego stada. Jeśli pies uważa, że wolno mu wymuszać na tobie szybsze podanie mu posiłku, lub co gorsza zachowywać się względem ciebie agresywnie, znaczy, że niestety nie ty rządzisz w domu. W takim przypadku powinieneś jak najszybciej zapisać się z psem na szkolenie.

Nie pozwalam psu na kart tarota gryzienie moich rąk ani ubrań.

Zabawy z psem powinny być bezpieczne i przyjemne zarówno dla psa jak i dla ciebie. Psy, bawiąc się między sobą, lubią się podgryzać, dla ochrony przed zębami mają jednak sierść i grubą skórę. Człowieka zaboleć może nawet najbardziej delikatne ugryzienie. Psy, zwłaszcza młode, mogą o tym nie wiedzieć. Twoim zadaniem jest więc nauczenie psa, że gryzienie jest niedozwolone. Zrobić do można bardzo prosto. Za każdym razem, gdy pies chwyci cię zębami, krzyknij słowo „nie”, jeśli trzeba, szybko ale spokojnie wyjmij rękę z pyska psa i przerwij zabawę. Ważne, aby przy tym nie szarpać się z psem, bo to tylko zachęci go do dalszego zaczepiania.

Zachęcam do podjęcia noworocznych postanowień a jeszcze bardziej do ich wypełnienia. Jasne zasady i konsekwencja panujące w naszym domu pomogą nie tylko w wychowaniu grzecznego psa ale także w walce z naszymi własnymi słabościami.


Agnieszka Nojszewska
Dobry Pies - Akademia Porozumiewania się ze Zwierzętami



Źródło: http://www.szarik.pl/news-308-noworoczne-postanowienia-wlasciciela-psa.html

Ankiety o psach. Tęczowy Most

W naszej ostatniej ankiecie wzięły udział 3232 osoby. Idea Tęczowego portret numerologiczny mostu podoba się aż 2084 respondentom, czyli około 64%. Nie ma zdania 24% ankietowanych. Osób którym nie podoba się ta idea jest tylko 12%. Jeśli Twój czworonożny przyjaciel odszedł, zachęcamy do dodania wpisu. Niech na zawsze zostanie w naszej pamięci.

Dziękujemy za oddane głosy i zachęcamy do wzięcia udziału w kolejnej ankiecie - Kim w domu jest Twój pies?
Źródło: http://www.szarik.pl/news-315-teczowy-most.html

Teraz jestem w Tęczowym Moście

A Dog on a Chair par National Media MuseumPrzedstawiamy kolejną książkę, która już po 9 czerwca będzie dostępna w księgarniach w całej Polsce. Tym razem "Teraz jestem w Tęczowym Moście" - Zysk i S-ka Wydawnictwo. Jest to niesamowita opowieść o niezwykłej więzi jaka może zaistnieć między psem i człowiekiem.

Szczegółowe informacje można znaleźć na oficjalnej stronie książki:
Teraz jestem w Tęczowym Moście

Serdecznie polecamy!

Zapraszamy również do działów talizmany i amulety oraz

Źródło: http://www.szarik.pl/news-319-teraz-jestem-w-teczowym-moscie.html

Psy podobne do właścicieli.

"Juno" - Male Black Labrador - 8 weeks old - Guide Dog in Training! - BC Guide Dog Services par Rick LecheCzy naprawdę psy upodabniają się do swoich właścicieli? W licznych zakątkach świata coraz bardziej popularne stają się konkursy na najbardziej uderzające podobieństwo psa do swojego właściciela. Konkursy takie odbywają się między innymi w USA czy Izraelu. Jak dowodzą badania brytyjskiego profesora psychologii, podobieństwo między psem a jego właścicielem z czasem wzrasta! Jakby tego było mało, bardzo karty tarota często psy i ich właściciele są podobni z charakteru. Leniwy pies swoje lenistwo zawdzięcza zazwyczaj swojemu leniwemu właścicielowi. Natomiast aktywny na co dzień w ogrodzie Pan zapewne doczeka się licznych "pomocnych" robót ziemnych w wykonaniu swojego pupila. Czy Twój pies również jest podobny w jakimś stopniu do Ciebie? Zobacz poniższy film oraz dodaj komentarz!


Film



Źródło: http://www.szarik.pl/news-64-psy-podobne-do-wlascicieli.html

Jak zostać szkoleniowcem

Dog Salon par splorpW Polsce ośrodek szkoleniowy dla psów może założyć każdy, nawet jeśli nie posiada odpowiedniej wiedzy czy doświadczenia. Zanim jednak postanowisz zostać szkoleniowcem, dla własnego dobra przekonaj się, czy to odpowiednie zajęcie dla ciebie

Znani szkoleniowcy nie mieli łatwego startu. Do wielu oczywistych dziś rzeczy musieli dochodzić sami, często metodą prób i błędów.

Podglądała koty, oglądała zdjęcia
Agnieszka Boczula żartuje, że w dzieciństwie chciała być pogromcą tygrysów i jej się to udało. Od ponad 20 lat uprawia zawód szkoleniowca, a to poniekąd jest właśnie spełnieniem jej dziecięcych marzeń o tresurze dzikich zwierząt.
Zaczynała w latach 80. Wówczas wyłączną władzę nad kursami sprawował związek kynologiczny. Dostęp do materiałów szkoleniowych był bardzo ograniczony, a wiedza na temat zasad pracy z psami jeszcze mniejsza. - Obserwowałam podwórkowe koty. Patrzyłam, na jakich zasadach funkcjonują w grupach, jak się z sobą komunikują. Potem przyszedł czas na psy. Starałam się je zrozumieć, ale mój pierwszy pies, mieszaniec cocker spaniela, był strasznie agresywny. Nie mogliśmy dojść do porozumienia - wspomina.
Jednak drugi czworonóg, owczarek niemiecki Aki, okazał się wyjątkowy. - Pierwsze moje szkolenia polegały na tym, że otwierałam książkę Antoniego Brzezichy, jedyną dostępną wówczas w Polsce, i odtwarzałam trening
z Akim. To, co z nim wtedy robiłam, było zgodne z jedyną ówcześnie uznawaną metodyką, ogromnie prymitywną. Ale Aki się na wszystko zgadzał.
Potem razem zdali egzamin w związku kynologicznym i trafili na kilka lat do grupy sportowej (psy obronne). Okazało się, że Aki po przejściu tej szkoły jest wypalony - trening nie sprawia mu przyjemności. Wtedy pojawił się u Boczuli kolejny pies i zaczęła się zastanawiać, czy można to szkolenie przeprowadzić inaczej.
W tamtych czasach w Polsce trudno było też zdobyć materiały szkoleniowe z zagranicy. - Gdy ktoś mi przywiózł z Zachodu jakieś pismo, godzinami wpatrywałam się w jedno zdjęcie, aby zrozumieć, jak oni do tego doszli - wspomina. - Starałam się tego nowego psa dużo bardziej motywować do pracy i szybko się okazało, że choć nie jest tak dobry jak Aki, to znacznie chętniej podejmuje nowe wyzwania.

Podejście z sercem
Również w wypadku Aliny Bendiuk, znanego szkoleniowca z Białegostoku, o wyborze zawodu zadecydował pies. Gdy sznaucer olbrzym Bruno trafił do domu Bendiuków, miał rok i siedem miesięcy. Obsikiwał i niszczył wszystko, wszystkich gryzł. - Poszliśmy na szkolenie i treser powiedział, abym odebrała mu piłeczkę, nawet jeśli nie będzie chciał jej oddać. No i mnie ugryzł. Powiedziałam wtedy: stop, to do niczego nie prowadzi. Po przeczytaniu paru książek krok po kroku doszliśmy do tego, że jest psem ułożonym.
Anna Calomfirescu, która podobnie jak Boczula pracuje z psami od ponad 20 lat, pamięta, jak pod koniec lat 80. XX w. zaczęły się pojawiać pierwsze prywatne ośrodki szkoleniowe. Tworzyli je ludzie, którzy z różnych powodów odchodzili ze związku kynologicznego. Szukali nowych metod szkolenia. Prekursorzy to Ośrodek Szkolenia Psów „Aport”, Zofia Mrzewińska czy właśnie Agnieszka Boczula. - Zmieniło się podejście do psów - mówi Calomfirescu. - Szkoleniowcy zaczęli odnosić się do nich z sercem.
Dziś nie trzeba, jak wtedy, zdobywać tej wiedzy samemu. W Polsce nie ma jednak typowych szkół dla trenerów. Są tylko dłuższe lub krótsze kursy, które organizują Związek Kynologiczny w Polsce, fundacje czy stowarzyszenia (patrz ramka).

Pierwsze kroki
- Na pewno trzeba zacząć od stażu - uważa Anna Calomfirescu. - Dobrze jest się nauczyć różnych metod szkolenia. Potem wybrać jedną i podążać wybraną drogą. Często ludzie zachłystują się po roku i wydaje im się, że są fachowcami. Nic bardziej mylnego - nauka trwa znacznie dłużej.
W jej szkole dla psów Artemis prowadzone są staże, ale niełatwo się na nie dostać. Kandydat musi przyjść ze swoim psem i odbyć rozmowę kwalifikacyjną. Potem idzie na kurs podstawowy lub do psiego przedszkola - w zależności od wieku psa. Pracuje z nim, a szkoleniowiec sprawdza postępy, ocenia więź. Jeżeli są efekty, kandydat może zacząć staż, który trwa nawet pięć lat. Na początku pracuje ze swoim psem. Po jakimś czasie zaczyna szkolić szczeniaki, potem starsze psy, aż wreszcie - psy z problemami. Szkoła nie wydaje jednak certyfikatów ukończenia kursu.
Według Agnieszki Boczuli pierwszy krok to wybranie dobrego instruktora. Jej zdaniem, najlepiej iść na zawody i jeśli spodoba się nam praca jakiegoś psa, rozpocząć szkolenie w klubie, do którego on należy. Na staż do jej szkoły trudno trafić z ulicy. Uczy ludzi, których zna długo, z niektórymi pracuje ponad 10 lat.
- Dla mnie prawdziwy szkoleniowiec to ten, który wychował grono uczniów - uważa Michał Szalc, przewodnik psa ratowniczego i konsultant ds. psów ratowniczych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. - I u takich bym się uczył.


GDZIE SIĘ KSZTAŁCIĆ NA SZKOLENIOWCA

Związek Kynologiczny w Polsce
Kurs dający uprawnienia instruktora szkolenia psów - tylko dla członków związku, i to z co najmniej pięcioletnim stażem. Dlatego najpierw trzeba się do niego zapisać (spis oddziałów na www.zkwp.pl) i opłacić składkę roczną (50 zł). Aby zostać dopuszczonym do egzaminu na najniższy stopień instruktorski, trzeba samodzielnie wyszkolić psa do II stopnia IPO (szkolenie obrończe). Wiąże się to z asystowaniem w prowadzonych przez sekcję kursach.
Działalność ZKwP w tej kwestii sprowadza się głównie do szkolenia z zakresu posłuszeństwa, przy czym stosowane metody nie zawsze uwzględniają nowości w szkoleniu psów z ostatnich lat. W niektórych oddziałach aktywnie działają młodsi członkowie - w grupach uprawiających psie sporty lub promujących szkolenie klikerowe (dotyczy to np. oddziału warszawskiego).

Alteri
I stopień - trener Alteri
90 godzin, teoria i praca z własnym psem
cena: 1800 zł
II stopień - aspirant na instruktora Alteri
90 godzin, teoria i praca z nie swoim psem
cena: 2500 zł
III stopień - instruktor Alteri
teoria i praca z cudzymi psami,
prowadzenie grupy
cena: 3000 zł



Europejskie Studium Psychologii Zwierząt
Szkolenie w zawodzie tresera psów
Program szkolenia psów według metody naturalnej. Nauka trwa około roku i składa się z części korespondencyjnej oraz siedmiu dni zajęć praktycznych. Cena: 2800 zł



Fundacja Dogtor
Kurs „Pies - canis familiaris”
I stopień - pies terapeuta A,B,C (dwuetapowy, teoretyczny); uzyskuje się stopień asystenta trenera psów fundacji Dogtor. Cena: 300 zł
II stopień - trener psów fundacji Dogtor
III stopień - instruktor fundacji Dogtor
Warto też rozważyć wzięcie udziału w treningu
z zakresu umiejętności interpersonalnych czy bycia skutecznym liderem.
KP, MU

Gdzie zdobywać doświadczenie
Doświadczenie w pracy z własnym psem - nawet jeśli jest to pies trudny - to za mało, by skutecznie uczyć cudze czworonogi. Potrzebujesz praktyki z psami w różnym wieku, różnych ras i mającymi różne problemy z zachowaniem. Dobrym rozwiązaniem jest umówienie się na staż w szkole dla psów. Można się też zgłosić jako wolontariusz do fundacji zajmującej się szkoleniem. Wiele z nich oprócz zajęć specjalistycznych prowadzi komercyjne kursy dla właścicieli. Jeśli interesujesz się szkoleniem z zakresu wystawiania psa, poszukaj doświadczonego hodowcy, który prawdopodobnie chętnie przyjmie pomoc. Im więcej psów przejdzie przez twoje ręce, tym lepiej. MU

Jak rozpocząć własną działalność?
Gdy poczujesz, że twoja wiedza z zakresu szkolenia psów i umiejętności są już ponadprzeciętne, możesz spróbować zacząć prowadzić szkolenia na własną rękę. Na początku ustal zakres problemów szkoleniowych, którymi będziesz się zajmować, i wyraźnie poinformuj klientów o tych zagadnieniach, do pracy nad którymi nie czujesz się przygotowany. Nie musisz sobie radzić ze wszystkimi aspektami zachowania psa. Możesz być doskonałym szkoleniowcem z zakresu posłuszeństwa podstawowego i jednocześnie odsyłać osoby mające psy z problemem agresji do innego specjalisty.
Najprostszymi dziedzinami w szkoleniu psów są podstawowe posłuszeństwo i podstawy szkolenia sportowego (jeśli jesteś doświadczonym zawodnikiem w danej dyscyplinie). Większej wiedzy i umiejętności wymaga praca ze szczeniakami (prawidłowa socjalizacja nie jest łatwym zadaniem) lub wychowywanie psów rodzinnych. Najtrudniejsze są konsultacje behawioralne, dotyczące takich zaburzeń, jak lęk przed separacją czy agresja. Dużej wiedzy i doświadczenia wymaga też zazwyczaj pomoc psom schroniskowym, zmagającym się ze skutkami notorycznego stresu.
Pozostaje jeszcze rozważyć, gdzie prowadzić szkolenie. Nie każdy szkoleniowiec potrzebuje dużego, ogrodzonego placu. Przyda się on z pewnością, jeśli zamierzasz prowadzić wiele kursów grupowych. Wówczas jest szansa, że zyski ze szkoleń (30-70 zł za godzinę) pozwolą pokryć koszty. Jeśli jednak nastawiasz się na indywidualną pracę z klientem, może się okazać, że nie stać cię na plac. Na szczęście są też inne rozwiązania.
Możesz szkolić na wolnej przestrzeni, na przykład w podmiejskim parku - nie karty tarota będzie cię to nic kosztować. Jednak to rozwiązanie nie spełnia warunków bezpieczeństwa w wypadku pracy z psami problemowymi. W takich miejscach pies narażony jest na niekontrolowane rozproszenia w postaci spacerowiczów z psami lub dzikich zwierząt. Istnieje więc ryzyko, że wymknie się spod kontroli.
Szkolenie indywidualne u klienta w domu jest często dobrym rozwiązaniem. Pozwala na spokojną obserwację psa w jego naturalnym środowisku. Trzeba jednak wówczas osobno przeprowadzić socjalizację z innymi psami, jeśli zachodzi taka potrzeba. (Magda Urban)

Zalety i wady bycia szkoleniowcem
+ przyjemność z kontaktu ze zwierzętami
+ nienormowany czas pracy
+ duży popyt na usługi szkoleniowców
- brak ujednoliconej ścieżki edukacyjnej
- wysokie ceny kursów

Magda Urban


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2426,jak-zostac-szkoleniowcem.html

Kichaj na alergię

Man & Dog Shopping par BreslowPies się drapie, liże łapy i brzuch, kicha, a jego uszy znów zaatakowała grzybica - może to oznaczać, że jest alergikiem

Obiegowa opinia, że pies upodabnia się do właściciela, na pewno jest prawdziwa w wypadku alergii. Zdaniem lekarzy weterynarii nawet 20 proc. psiej populacji mogą dokuczać dolegliwości związane z uczuleniami. W pojęciu „alergie” mieści się wiele różnych schorzeń: atopowe zapalenie skóry, alergiczne pchle zapalenie skóry, alergia pokarmowa czy alergie kontaktowe. Podczas gdy my zapadamy raczej na alergie wziewne, naszym podopiecznym szkodzą głównie alergeny wnikające przez skórę.

Skąd wiadomo, że to alergia
Rozpoznanie, czy mamy psa alergika, jest stosunkowo łatwe. - Najbardziej widocznym objawem jest świąd, który może się pojawiać sezonowo, ale też trwać przez cały rok. Zwierzę się drapie, wylizuje łapy albo uporczywie pociera głową o jakiś przedmiot - mówi dr n. wet. Małgorzata Taube z Przychodni dla Zwierząt w Gdańsku. Objawy reakcji alergicznej mogą być też mniej oczywiste. - Jeśli pies męczy się szybciej niż kiedyś, ma biegunki i wzdęcia towarzyszące katarowi czy zapaleniu spojówek, to niemal na pewno dopadła go alergia - mówi lek. wet. Mirosław Tarka, właściciel specjalistycznej lecznicy w Opolu. Inne objawy to m.in. częste lub utrudnione oddawanie moczu, bóle mięśniowe, dolegliwości reumatyczne, zmienność nastrojów, lęk czy agresja.

Co najczęściej wywołuje uczulenie
Winowajcą świądu, który trwa przez cały rok, są zwykle roztocza kurzu domowego i pleśnie. Sezonowo zaś najczęściej dokuczają psom pyłki drzew (wierzby, topoli czy brzozy) i mniejszych roślin, takich jak babka lancetowata, mniszek lekarski, pokrzywa, stokrotka czy tymotka.
Uczulać może też niemal wszystko, co pies je (zwykle kurczak, wołowina, jaja, mleko, ryby) i z czym ma kontakt (szampony, detergenty, plastiki, lateks). - Miałem czworonożnych pacjentów uczulonych na słońce i kwaśny deszcz powstały w wyniku połączenia wody z zanieczyszczeniami powietrza. Ten ostatni szkodzi zwłaszcza zwierzakom krótkowłosym - mówi lek. wet. Mirosław Tarka. Ale może się też dać we znaki łapom wszystkich psów (również długowłosych). Intensywne alergie często powodują również pchły, a raczej wydzielina ich jamy gębowej zawierająca specyficzne białka i enzymy.
Zwierzę może być także uczulone na ukąszenia owadów (bąków, komarów, meszek, os i pszczół), a także na pasożyty żyjące w organizmie (glisty, owsiki, tasiemce, lamblie). Najgroźniejszą reakcją jest wstrząs anafilaktyczny, czyli zagrażające życiu zaburzenie krążenia. W takim wypadku niezbędna jest natychmiastowa pomoc lekarska.

Które rasy mają skłonność do alergii
Niektóre rasy częściej niż inne zapadają na alergie. Są to: owczarki niemieckie, teriery, dalmatyńczyki, boksery, setery angielskie, buldożki francuskie, buldogi angielskie, labradory. Nie ma natomiast znaczenia, czy pies ma długą, czy krótką sierść. Psy wylizują substancje znajdujące się na włosach i w ten sposób przenoszą alergen na skórę oraz do wnętrza organizmu. Rasy długowłose są bardziej wrażliwe na ukąszenia pcheł, z kolei psy o krótkiej czaszce mogą mieć większą skłonność do alergii wziewnych.

Jak znaleźć alergen
Z psem alergikiem musimy się udać do lekarza, ale część pracy związanej ze stawianiem diagnozy będziemy musieli wykonać sami. Jeśli podejrzewamy, że podopieczny jest uczulony na składnik pożywienia, drogą eliminacji musimy ustalić, na który. - Jeśli z kolei chcemy wykluczyć atopię, to najskuteczniejsze są testy śródskórne. Pozwalają wykryć około 30 alergenów. Wykonując je, możemy też wykluczyć uczulenie na pchły - mówi dr Małgorzata Taube. Trzeba pamiętać, że podstawą rozpoznania są dopiero wyniki testów wraz z objawami klinicznymi, bo chorobom alergicznym często towarzyszą tak zwane choroby wikłające. Chcąc je zidentyfikować, lekarz często musi wykonać dodatkowe badania, np. pobrać próbkę zeskrobiny czy wymaz ze skóry.
Inną metodę diagnostyczną wykorzystuje Mirosław Tarka. Opolski lekarz weterynarii przeprowadza biorezonans. Za pomocą specjalnego aparatu wykrywa błędy, które pojawiają się w trakcie przepływu impulsów elektromagnetycznych (biosygnały) między poszczególnymi komórkami. (Pole elektromagnetyczne komórki jest nośnikiem informacji biologicznej o niej. Choroba to zaburzony przepływ informacji). - Dzięki temu mogę zidentyfikować aż 1000 alergenów, a więc ponad 30 razy więcej niż przy użyciu klasycznych technik diagnostycznych - mówi. Tyle że duża część świata medycznego odnosi się do tej metody sceptycznie.
Jednak właściciele czworonożnych pacjentów często są innego zdania. Gdy rozmawiam z Mirosławem Tarką, w jego gabinecie jest akurat 4-letnia suczka Gracja rasy parson russell terrier. Razem ze swoją panią Iwoną Kalisz przyjechały z Wrocławia. - Pierwszy raz pojawiłyśmy się tu, gdy Gracja skończyła 2,5 roku. Miała zaczerwienioną skórę na łapach i problemy z uszami - opowiada właścicielka. - Doktor zdiagnozował problem, ustawił dietę i wyleczył psa. Dziś po alergii nie ma śladu, a Gracja z zapałem startuje w zawodach agility. Gabinet odwiedziła już z całkiem innych powodów.

Leczenie konwencjonalne i niekonwencjonalne
Gdy już lekarz zrobił solidny wywiad i zna wyniki testów, może zaordynować leczenie. W alergii pokarmowej podstawą jest dieta eliminacyjna, która powinna trwać dwa miesiące. Polega na zastosowaniu białek i węglowodanów, których pies wcześniej nie jadł. Można stopniowo wprowadzać do menu nowe składniki, ale nie więcej niż jeden w tygodniu. Trzeba też obserwować, czy nie pojawiają się zmiany skórne lub świąd. - Cierpliwość właścicieli to najlepsze lekarstwo dla kart tarota psa, bo zwykle chcieliby go wyleczyć od ręki i wręcz wymuszają na lekarzu podanie sterydów - wyjaśnia dr Małgorzata Taube. Zalecanym białkiem jest mięso jagnięce lub hydrolizat białkowy stosowany w karmach przemysłowych. Bywa, że dostępne w sprzedaży „karmy dla alergików” nie rozwiązują problemu. Wtedy jesteśmy zmuszeni stosować specjalne diety weterynaryjne.
Ulgę może też przynieść psu wyeliminowanie alergenów, a jeśli jest to niemożliwe, należy go odczulić. To jedyne skuteczne metody walki ze świądem. Leki stosowane miejscowo (maści, zasypki, lotiony), częste kąpiele, leki przeciwhistaminowe, dodatki dietetyczne w postaci nienasyconych kwasów tłuszczowych jedynie wspomagają leczenie. Lekarze korzystają również z terapii niekonwencjonalnych: oprócz wspomnianego już biorezonansu stosują akupunkturę i homeopatię. - Nieleczenie alergii może mieć dla psa przykre konsekwencje. Ułatwia też atakowanie psiego organizmu przez bakterie, grzyby i wirusy - mówi lek. wet. Mirosław Tarka.
Odczulanie trwa do pół roku i kosztuje 600-800 zł. Czasem wymaga dawek przypominających do końca życia psa. W wypadku biorezonansu pierwsza wizyta połączona z diagnozą i pierwszą terapią to wydatek 150 zł. Następne kosztują 30-50 zł.
Niestety, często sami fundujemy sobie taki wydatek - a psu cierpienie. - Niedawno diagnozowałem psa, który był uczulony na domestos - mówi Mirosław Tarka. - Jego pan mył nim podłogę i przy okazji psią miskę...

Jak przygotować psa do testów śródskórnych
Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2678,kichaj-na-alergie.html

89 psów zamiast Ameryki

stay-puffed marshmallow dog par kechambersZ emerytury na jednego psa wychodzi jej 36 groszy na dzień. Aby nakarmić zwierzęta, którymi się opiekuje, musi zbierać resztki

Panie, tutaj, tutaj! - woła Antonina Jaworska i prowadzi mnie z podwórka do domu. Sześć kundelków próbuje się wcisnąć do środka. - Hugo, cholero jedna! - Jaworska odsuwa psy kolanem i syczy z bólu, bo czarny piesek gryzie ją w rękę. - Co ja z nimi mam, to nie daj Bóg! Cisza. Siedzimy w sypialni. Psy zostały za drzwiami. Sypialnia to jedyne miejsce w całym domu, w którym nie czuje się ostrego psiego zapachu.

Wszystko idzie na psy
Zaczęło się 27 lat temu, gdy nad rzeką znalazła w reklamówce szczeniaki. Szła po drewno do lasu, gdy zauważyła wiszącą na gałęzi szeleszczącą foliową torbę. Kiedy ją zdjęła, w środku zobaczyła trzy podduszone małe pieski. - Chyba ktoś chciał je utopić, ale jednak nie miał serca tego zrobić - uważa Jaworska. Wkrótce znalazła kolejnego psa - na dworcu w Pomiechówku. Suczka leżała w koszu na śmieci. - Tylu ludzi jechało do Warszawy i nikt się nią nie zainteresował. Miałam ją tam zostawić? Zwolniłam się wtedy z pracy i pojechałam z nią do weterynarza. Przeżyła ze mną ponad dwadzieścia lat - wspomina starsza pani.
Antonina Jaworska pracowała w tamtym czasie w sądzie, była sekretarką maszynistką. Jedną z najlepszych w Polsce. Wygrała nawet konkurs na najszybszą maszynistkę. Gdy przeszła na emeryturę, w jej domu zaczęło się pojawiać coraz więcej psów. Jednego ktoś podrzucił, inny się przybłąkał i żal było go oddać. Niestety zapłaciła za to wysoką cenę - opuścili ją najbliżsi.
Z tylu rzeczy zrezygnowała dla zwierząt. W jej sypialni, a zarazem pokoju gościnnym, są tylko stolik, zaniedbana sofa, szafa ze sklejki, krzesła. Nic sobie nie kupuje, bo z czego, skoro wszystko idzie na czworonogi. Od pewnego stowarzyszenia dostała „górala”, ale po dwóch dniach rower skradziono. Znów jeździ starym składakiem. W kuchni, w której mieszkają szczeniaki, warunki są jeszcze gorsze. A mogło być inaczej - mogła być bogata.
Jaworska znika w drugim pokoju i po chwili kładzie na stole największy skarb - trzy pożółkłe zaproszenia do Ameryki. Wszystkie z lat 80. Znaki wodne i duży napis United States of America. To były czasy, gdy w Polsce wszyscy marzyli o wyjeździe za ocean. Takie zaproszenie było jak los wygrany na loterii. Jaworskiej się poszczęściło: miała bilet do lepszego życia. Daleka rodzina ze Stanów Zjednoczonych nie tylko wyłożyła za nią 32 tys. dolarów kaucji, ale i kupiła bilet na samolot. Mogła lecieć. - Raz już dojechałam na lotnisko i wróciłam. Nie mogłam zostawić moich psów - mówi. - Nie poleciałam też drugi i trzeci raz, aż wreszcie się obrazili i już się do mnie nie odzywają. Przykro mi, ale mieli rację - mówi Jaworska. Na jej niewielkim podwórku i w domu mieszka dziś 89 psów. Jest kilka ładnych bud, mały wybieg. Część zwierząt biega swobodnie, inne siedzą w zamknięciu.

Podrzucają bogaci
Kiedy zapada noc, Antonina Jaworska siedzi w pokoju od ulicy i czyta gazetę. Robi tak od lat. Nasłuchuje. Przez jej ogrodzenie ludzie wrzucają psy i uciekają. Dlatego do północy czeka przy oknie. Od jakiegoś czasu psy podrzucają jej też w dzień. Któregoś razu wyszła z domu. Po powrocie zobaczyła w skrzynce na listy książeczkę szczepień. Psa nie było. Po jakimś czasie pod jej dom podjechał luksusowy samochód. Kierowca powiedział, że zostawił u niej półrocznego wilczura. I że da jej 20 zł, jeśli się nim zaopiekuje. Okazało się, że zwierzak przeskoczył ogrodzenie i uciekł. - Bogaty człowiek, a nie miał domu dla psa - dziwi się Jaworska.
Mimo niemłodego wieku nie tylko zbiera psy, ale stara się je oddawać do adopcji. W ciągu roku udaje jej się znaleźć domy około 20 zwierzakom. Niestety, przybywa ich tyle samo. Kilka tygodni temu zgłosiła się kobieta ze Stalowej Woli, która chciała zaadoptować młodą dobermankę. - Nie dałam. To była pani prawnik, która dwa razy w tygodniu dojeżdża do Warszawy. Chciała, aby suka pilnowała jej samochodu. Umęczyłaby się psina. Zimą zimno, latem gorąco.
Ta nieufność jest uzasadniona. Kilka lat temu do Antoniny Jaworskiej przyszło dwóch mężczyzn, którzy zaadoptowali od niej suczkę. Pies miał stróżować na podwórku. Nie minął dzień, a zgłosiła się do niej policja. Zabrali ją, aby pojechała rozpoznać swoją podopieczną. - Tylko skóra leżała zakrwawiona. Straciłam przytomność - wspomina Jaworska. Okazało się, że znalazła się wśród ofiar afery związanej z jedną z azjatyckich restauracji. Teraz, gdy ktoś adoptuje od niej psiaka, każe sobie podawać adres i sama jeździ sprawdzać warunki, w których mieszka.
Sąsiadka z ul. Wojska Polskiego mówi, że Antonina Jaworska jest lubiana, choć obecność tylu psów okolicznym mieszkańcom trochę przeszkadza. - Głównie chodzi o posesje położone najbliżej - precyzuje. - Bo zdarza się, że im także podrzucają zwierzęta.

Prasa nie zawsze pomaga
Antonina Jaworska wstaje codziennie przed szóstą rano. Sprząta budy, a potem wsiada na rower i objeżdża okoliczne śmietniki. Teraz nie musi już szukać w koszach, bo sąsiedzi zostawiają resztki w torbach, wieszają je też na parkanach. W sklepie sprzedają jej „na zeszyt”, ale potem musi przeznaczyć całą emeryturę na spłacenie długów. Wyliczyła, że z 973 zł, które dostaje, wychodzi jej ledwo 36 groszy dziennie na jednego psa. Żywi je tym, co otrzyma od darczyńców.
Ukazało się o niej kilka artykułów w lokalnej prasie, lecz ona uważa, że niektóre bardziej jej zaszkodziły, niż pomogły. - Po jednym z nich karty tarota w ciągu kilku dni podrzucono mi aż 17 psów. A po innym, w którym dziennikarz napisał, że mam wielu darczyńców, pomoc przestała przychodzić... Fakt - pomaga sporo osób, ale nieregularnie, czasem ktoś przyśle paczkę karmy, inny dwie. Karmę przekazuje też Krystyna Sienkiewicz, aktorka, prezes fundacji prowadzącej schronisko w Milanówku.
Antonina Jaworska ma 74 lata. Jest po dwóch poważnych operacjach. Codziennie nie tylko gotuje dla psów wielkie gary mięsa - głównie kurzych łapek, ogonów i innych resztek. Również sama sprząta klatki, podwórko, wybieg. Psy są kolejno wypuszczane, aby mogły pobiegać. Jednak coraz trudniej jest jej
zapanować nad tak dużą sforą.  Pomagają jej lek. wet. Jacek Garncarz z Warszawy oraz Dariusz Traczyk i jego żona, oboje lekarze weterynarii z Nowego Dworu Mazowieckiego. - Ogromnie dużo im zawdzięczam. Nie byłoby mnie stać na leczenie psów, a oni zrobili nawet na nie zbiórkę - mówi.

Gmina ma wakacje
„Od 27 lat zajmuję się ratowaniem porzuconych, maltretowanych psów (...). Jednakże dziś z uwagi na mój postępujący wiek oraz pogarszający się stan zdrowia, a także niską emeryturę, problem finansowy związany z zapewnieniem podstawowych zabiegów, takich jak obowiązkowe szczepienia i sterylizacja, stał się dla mnie bardzo uciążliwy (...). Biorąc pod uwagę fakt, iż niektóre z opłacanych przeze mnie zabiegów zawierają się w katalogu zadań gminy, zwracam się do Pana z prośbą, aby gmina zechciała zwrócić mi przynajmniej poniesione przez lata koszty szczepień i sterylizacji. Kwota, o którą występuję, to 3800 zł (...)” - pisała do władz gminy. Niestety wójt przez dwa miesiące nie zdołał odpowiedzieć na list.
Opiekunka niemal 90 psów jest osobą prywatną i dlatego nie może się ubiegać o gminne dotacje. Takie wytłumaczenie usłyszała od dawnego wójta Pomiechówka. - Prywatnie powiedział, że powinnam otworzyć bramę i wypuścić je, aby poszły tam, skąd przyszły - wspomina Jaworska. Liczyła, że nowe władze wykażą się zrozumieniem, ale na razie milczą.
- Gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Józefowie oraz z lekarzem weterynarii, który opiekuje się bezdomnymi zwierzętami - mówi Bożena Śliwińska, sekretarz rady gminy. - W ten sposób rozwiązujemy w Pomiechówku problem bezdomności czworonogów. Jednak pani Jaworska nie jest zostawiona sama sobie. Nieraz proponowaliśmy, że weźmiemy od niej część piesków. W schronisku znaleziono by im domy. Nie zgodziła się. Te psy są dla niej wszystkim i nie chce się ich pozbywać. Do tej pory też nie zgłaszała się oficjalnie do urzędu po pomoc. To pierwsze pismo z prośbą o wsparcie. Były wakacje. We wrześniu zbierze się rada i ta prośba będzie rozpatrzona. Takie są procedury.
Ks. Jan Twardowski wspominał w jednym z wywiadów o napisie, który zauważył na paryskim cmentarzu dla zwierząt: „Im bardziej poznawałem człowieka, tym bardziej kochałem swego psa”. Wiele doświadczeń z życia Antoniny Jaworskiej może jej kazać myśleć podobnie.

kontakt w sprawie adopcji psów i pomocy Antoninie Jaworskiej za pośrednictwem redakcji

 

Konrad Piskała


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2715,89-psow-zamiast-ameryki.html

Trzeba przeżyć smutek

huge red balloon dog par motocchioŻal po śmierci zwierzęcia najbardziej dotyka dzieci. A my, dorośli, nie zawsze umiemy im towarzyszyć w tych trudnych chwilach. Jak razem przejść przez żałobę? - spytaliśmy psychologa Marię Molicką

Jak możemy pomóc dziecku po śmierci zwierzęcia?
Najważniejsza jest szczera rozmowa. Mówienie o uczuciach sprzyja nazwaniu tego, co dziecko czuje, przepracowaniu emocji i wyrzuceniu ich z siebie. Ważne jest też wspominanie, wspólne oglądanie zdjęć zwierzęcia. Dorośli własnym zachowaniem powinni starać się pokazać dziecku śmierć jako naturalny, choć tragiczny proces. Potrzebuje ono wsparcia intelektualnego - czyli wyjaśnienia, co się zdarzyło. Ale praca nad emocjami jest nie mniej istotna - ważne jest wspólne opłakanie zwierzęcia z mamą i tatą.

Jak dzieci rozumieją śmierć?
To zależy od wieku. Dziecko do lat sześciu nie postrzega jej jako ostatecznego rozstania, traktuje ją jak sen. Nie jest dla niego przerażająca. Sześcio- czy ośmiolatki wiedzą już, że jest ona nieuchronna, sądzą jednak, że można z nią negocjować albo że da się ją oszukać. Zazwyczaj dopiero w dziewiątym roku życia dziecko rozumie śmierć jako proces nieodwracalny i uniwersalny, dotyczący nie tylko najbliższych, ale i jego samego.

Co się dzieje w emocjach dziecka, gdy umiera jego ukochane zwierzę?
W uczuciach dziecka dominuje wtedy głęboki smutek związany ze stratą. Jeśli jednak więź ze zwierzęciem była bardzo silna, a miłość do niego kompensowała maluchowi jakieś niezaspokojone potrzeby psychiczne (na przykład zastępowała czułe relacje z rodziną), to zareaguje on tak samo jak po śmierci najbliższej osoby. Poczuje się osamotniony, opuszczony, porzucony. Może nawet stracić poczucie bezpieczeństwa i przynależności. Związki emocjonalne dzieci ze zwierzętami mogą być bowiem bardzo astropsychologia głębokie. Przedszkolaki sądzą, że ich podopieczni czują i myślą tak samo jak one.

Jak długo dzieci przeżywają okres żałoby?
To zależy od wieku, wrażliwości, siły więzi ze zwierzęciem, a także od wsparcia, jakie podczas żałoby dziecko otrzymuje od bliskich. Najczęściej ten najtrudniejszy czas trwa około tygodnia, ale może przeciągnąć się do kilku miesięcy.

Czy należy wyprawić zwierzęciu pogrzeb i dać dziecku szansę pożegnania go?
Pogrzeb jest ważnym elementem przechodzenia żałoby. Nawet jeśli nie decydujemy się na pochowanie zwierzęcia „z honorami”, dzieci same inscenizują taką uroczystość podczas swoich zabaw i żegnają się z nim. To pomaga im oswoić się z faktem, że wszyscy odchodzą.

Co z okłamywaniem małych dzieci, które słyszą, że piesek uciekł, a kotek pojechał na wieś? Zaoszczędzenie im prawdy to psychiczna korzyść czy strata?
To zła droga. Naszą rolą jest pomaganie w radzeniu sobie z emocjami, a nie utrudnianie ich przeżycia. Należy mówić prawdę, by dziecko nie straciło do nas zaufania. Oczywiście formę należy dostosować do jego wieku, ale nie można wyręczać się eufemizmami ani półsłówkami. Dziecko zacznie wtedy podejrzewać, że wydarzenie otacza jakaś straszliwa tajemnica. Nie wolno też tłumić emocji i mówić „taki duży, a płacze”. Należy rozmawiać, okazywać, że rozumie się uczucia dziecka, że odczuwa się smutek wraz z nim.

Czyli nie tylko bombardować je różnymi formami pocieszenia, ale także po prostu słuchać?
Właśnie tak. Wysłuchane dziecko widzi, że jego uczucia są akceptowane. Czuje, że bliscy je rozumieją i współczują mu. Słuchając, pomagamy też dziecku pozbyć się irracjonalnego poczucia winy, które czasem może ono odczuwać po śmierci zwierzęcia.

Czy doświadczenie żałoby niesie z sobą coś pozytywnego?
Cierpienie po śmierci zwierzęcia uświadamia dziecku siłę relacji łączących nas z innymi, wzbogaca duchowość. Jeśli rodzice pozwolą mu zmierzyć się z bolesnymi uczuciami, nie będą zmuszać, by od nich uciekało, mały człowiek stanie się jednocześnie i bardziej wrażliwy, i bardziej zahartowany.

Niektórzy rodzice kupują dziecku natychmiast nowe zwierzę, spodziewając się, że to przyspieszy gojenie się ran. To błąd?
Zdecydowanie nie wolno pocieszać dziecka, obiecując mu nowe zwierzątko. Zwierzę nie jest rzeczą. Poza tym, okazując szacunek uczuciom dziecka, uczymy je szanować uczucia innych. Życie nie składa się z samych przyjemności, nie starajmy się stwarzać dziecku sztucznego świata, jak z filmów Disneya. Taki fałszywy obraz przyniesie mu później wiele rozczarowań.

Czy pominięcie etapu żałoby grozi jakimiś konsekwencjami?
Tak, bo ucieczka od smutku niczego nie rozwiązuje. Może natomiast wpoić chęć tłumienia wszystkich bolesnych przeżyć. Dzieci z Kosowa, które rysowały umierających ludzi i ruiny, wymagały mniejszej pomocy psychologicznej niż te, które rysowały nieprawdziwy świat pełen pięknych domów i radosnych ludzi. Te drugie uciekały od rzeczywistości, podczas gdy trzeba stawić jej czoło, dla własnego dobra.

Czasem dzieci sprawiają wrażenie, jakby w ogóle nie odczuły straty. Dlaczego?
Może to być reakcja obronna, jak w przypadku wspomnianych dzieci z Kosowa. Czasami dziecko nie przeżywa żałoby, bo nie było uczuciowo związane ze zwierzęciem - na przykład jeśli rywalizowało z nim o uwagę rodzica. Wcale nie tak rzadko zdarza się bowiem, że syn czy córka traktuje zwierzę jako rywala do uczuć mamy i taty. Brak poczucia straty może też jednak sygnalizować problemy z nawiązaniem więzi - wtedy dziecko wymaga pomocy psychologa.

Czy jeśli zwierzę jest stare lub chore, należy dziecko przygotować na to, co nieuchronne?
Tak. Takie przygotowanie intelektualne pomoże w zracjonalizowaniu bolesnego wydarzenia. Nie znaczy to, że dziecko nie odczuje potem smutku, ale będzie mu łatwiej.


Terapia czytaniem
Czasem rodzicom trudno rozmawiać z dziećmi o śmierci. Wspólne czytanie jest wtedy najlepszą terapią. Baśnie i powieści poruszające zagadnienie śmierci pomagają zrozumieć, co się stało i poczuć, że inni też przeżyli taki ból i poradzili sobie z cierpieniem. Astrid Lindgren w „Braciach Lwie Serce” daje nadzieję, że wszyscy spotkamy się po tamtej stronie. Nieuniknione odchodzenie bliskich pokazała też w pogodny sposób Ursula Le Guin w zbiorze opowieści o kotolotkach. Innym pisarzem odważnie i zarazem z delikatnością piszącym o śmierci jest chrześcijański autor „Opowieści z Narni” - Clive Staples Lewis. Warto też czytać dzieciom utwory specjalnie napisane dla nich przez psychologów. Maria Molicka w drugim tomie swoich „Bajek terapeutycznych” pomaga zmierzyć się dzieciom ze smutkiem po śmierci zwierzęcia. A co powinni czytać rodzice? Dobrą lekturą jest na przykład poradnik „Jak rozmawiać z dziećmi o bardzo ważnych sprawach” Charlesa E. Schaefera i Teresy Foy Di Geromino.

Maria Molicka jest doktorem psychologii. Opublikowała trzy książki dotyczące bajkoterapii: "Bajki terapeutyczne dla dzieci", "Bajki terapeutyczne-część II" i "Bajkoterapia. O lekach dzieci i nowej metodzie terapii". Jest profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Lesznie. Nie wyobraża sobie życia bez zwierząt - zwłaszcza bez psów. Od 21 lat jest wegetarianką.

Rozmawiała Joanna Wajs


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art437,trzeba-przezyc-smutek.html

XX Krajowa Wystawa Psów Rasowych - RADOM

Expressive dog par Jalca24 maja 2009 roku Stadion KS "Start" w Radomiu przeżył wielkie psie oblężenie. Na Jubileuszową XX Krajową Wystawę Psów Rasowych zgłoszonych zostało 1109 psów reprezentujących 164 rasy. Jest to rekord ilościowy na wystawie organizowanej przez ZKwP oddział Radom, do tej pory nie udało się przekroczyć tysiąca zgłoszeń.Best in Show wywalczył DOMINO DANCING PRINCE Loango, czarno-biały przedstawiciel rasy basenji.Na wystawie najliczniej stawiły się psy ras Labrador Retriver (64), Yorkshire Terrier (57) oraz Owczarki Niemieckie (53).Widzowie oraz wystawcy na ringu głównym mogli podziwiać prezentacje poszczególnych ras w tym również te mało znane jak Gończy Berneński czy Owczarek Australijski Kelpie.Podczas finałów owacje na stojąco otrzymywał kilkakrotnie SWEET ROSE Sun kart tarota Of Tybet rasy shih tzu przepięknie prezentujący się w ruchu. Głos zdziwienia przemieszany z zachwytem wzbudził bergamasco ONEIROS Dei Lupercali dumnie reprezentujący swoje dredy. Urodę tych psów doceniła również Anna Rogowska sędziująca Best In Show.

Viris


Źródło: http://www.psy.pl/wasze-artykuly/art30,xx-krajowa-wystawa-psow-rasowych-radom-.html

poniedziałek, 20 września 2010

W basenie z pacjentem

Faile Systematyczny trening w wodzie może uratować zdrowie, a często nawet życie psa

Pewnego dnia przed niespełna trzema laty Brutus, ważący prawie 70 kg rottweiler, podczas spaceru nagle się przewrócił i już nie wstał o własnych siłach. Diagnoza wykazała uszkodzenie kręgów szyjnych. Po wykonaniu rezonansu magnetycznego ortopeda, zamiast operacji, zasugerował hydro- i fizykoterapię. Po kilku tygodniach rehabilitacji, która nie przyniosła szybkiej poprawy stanu zdrowia psa, właściciele zniechęcili się. Zamiast uśpić Brutusa, zgodzili się oddać go właścicielom Centrum Rehabilitacji Angel"s Gate.

Ta założona ponad 10 lat temu w Stanach Zjednoczonych placówka na wiele sposobów pomaga upośledzonym ruchowo zwierzętom. Jej założycielka, Susan Marino, razem ze swoim partnerem, Victorem LaBruna, mieszkają z jedenastoma niepełnosprawnymi psami, które rehabilitują. Oprócz tego Susan pracuje z ponad 20 psimi klientami w tygodniu. - Dziś nastawienie do psów upośledzonych ruchowo zmienia się - mówi Susan. - Kilka lat temu były usypiane, dziś technologie weterynaryjne przywracają im sprawność, a jeśli to jest niemożliwe, to czeka je wiele lat życia na wózku.

Pierwsze zanurzenie
Susan wchodzi do wody z każdym swoim czworonożnym pacjentem. Odkryty basen, którym dysponuje Centrum, ma wymiary 5 na 10 metrów, miejsca jest więc dosyć. - Często spędzam w wodzie 6 godzin dziennie. Mimo, że noszę kombinezon, to nawet on nie chroni mnie przed wychłodzeniem - mówi Susan. Temperatura wody jest optymalna dla psów, które w niej ciężko ćwiczą, więc są narażone na przegrzanie.

Każdy pies przed pierwszym zabiegiem jest oceniany pod kątem sprawności w skali od 1 do 10. Dzięki temu rehabilitant jest w stanie kontrolować skutki terapii i wprowadzać niezbędne modyfikacje. Niezmiernie ważne są też obserwacje właścicieli, którzy relacjonują, jak pies czuje się pomiędzy zabiegami. Pozwala to ustalić plan rehabilitacji indywidualnie dla każdego psa. Psy różnie zachowują się w basenie. Niektóre na próbę zanurzenia w wodzie reagują paniką. Dlatego pierwsza sesja pływania trwa czasem tylko 45 sekund.

Brutus znów chodzi
Susan rozpoczęła walkę o zdrowie Brutusa. Do końca lata pies intensywnie ćwiczył na odkrytym basenie, a gdy nadeszła zima, spędzał długie godziny w wannie z gorącą wodą. Stopniowo pojawiały się oznaki poprawy: zaczął stawać w wannie i używać łap do pływania - początkowo tylko jednej.

W kwietniu następnego roku zaczął się wiercić w swoim wózku, więc rehabilitanci postanowili używać nosidła, by pomóc mu w poruszaniu się na własnych łapach. W końcu pewnego dnia Brutus dźwignął się na tylnych nogach, a tydzień później zaczął samodzielnie chodzić. Jego krok wciąż jest trochę chwiejny, ale poprawia się z każdym dniem.

Zalety hydroterapii, bo tak nazywa się ta metoda rehabilitacji, znane są od czasów starożytnych. Pływanie, jako jedyny sport, angażuje każdy mięsień ciała bez obciążania stawów. Jeśli ćwiczenia odbywają się w ciepłej wodzie, naczynia krwionośne rozszerzają się i wszystkie tkanki zostają dotlenione. Już samo stanie w wodzie jest korzystne dla zdrowia, ponieważ nacisk wody na klatkę piersiową zmusza płuca do większego wysiłku.

Hydroterapię, jako metodę rehabilitacji zwierząt domowych (przede wszystkim koni i psów), w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie stosuje się od ponad 10 lat. Jest tam już kilka tysięcy basenów dla psów. Doktor Laurie McCauley, która prowadzi w USA ośrodek rehabilitacyjny TOPS uważa, że wodna rehabilitacja ma przed sobą wielką przyszłość: - Fizykoterapia i rehabilitacja psów wkrótce podzieli się na poszczególne specjalizacje i stanie się integralną częścią medycyny weterynaryjnej, tak jak fizykoterapia jest częścią medycyny ludzkiej.

Ze Stanów do Europy
Hydroterapia zwierząt dotarła także do Europy. W Wielkiej Brytanii istnieje już ponad 150 ośrodków świadczących usługi rehabilitacji psów w wodzie.
Jedno z takich miejsc, The Nottingham Canine Hydrotherapy Centre, prowadzone przez Amandę Powell i jej męża Steve"a, zajmuje część ich domu. Oprócz specjalnego basenu, który od 4 lat służy psom wymagającym rehabilitacji, znajdują się tam również: „wanna” do hydromasażu, prysznic i elektryczna suszarka.
Pomysł otworzenia takiego centrum przyszedł państwu Powell do głowy, gdy ich suczka uszkodziła sobie ścięgno i lekarz zalecił jej specjalistyczne zabiegi w wodzie. - Najpierw nie mogliśmy znaleźć żadnego basenu dla psów w naszej okolicy. Gdy w końcu się udało, okazało się, że prowadzący niezbyt znali się na rehabilitacji psów. Przesadzili z dozowaniem wróżenie z kart wysiłku i stan naszej suczki pogorszył się. Wówczas postanowiliśmy sami założyć taki ośrodek - Amanda wspomina początki swojej działalności. Dziś jej ośrodek ma opinię najlepszego w kraju.
Amanda ukończyła kurs rehabilitacji psów, a później, jeszcze zanim przyjęła pierwszego klienta, przez 3 miesiące opracowywała własne techniki, które dziś stosowane są w wielu innych ośrodkach. - Nigdy nie stosujemy tyczek ani pętli na szyję do zdalnego kierowania ruchami zwierzęcia - podkreśla Amanda.
W USA za godzinę pływania w basenie trzeba zapłacić od 50 do 90 dolarów, w Anglii - około 20-40 funtów.

Nie tylko po urazach
Hydroterapia jest jedną z terapii alternatywnych - wspomaga pracę weterynarzy i leczenie farmakologiczne. Ma zastosowanie w wielu schorzeniach i urazach. Psom cierpiącym na dysplazję i artrozę ćwiczenia w wodzie przynoszą ulgę i poprawiają ruchomość ich stawów. Pływanie jest także jedną z najlepszych metod zwalczania nadwagi u psów. Na hydroterapii skorzystają psy z chorym kręgosłupem, depresją, przed lub po operacji, a także suczki po porodzie. Dla wielu psich seniorów pływanie jest jedyną dozwoloną formą aktywności, utrzymującą ich w dobrej kondycji.
Na basenach do hydroterapii, oprócz zabiegów rehabilitacyjnych, często organizuje się także rekreacyjne pływanie właścicieli z psami (ok. 20 USD za pół godziny). Korzyści z tej formy spędzania czasu odnoszą wówczas oboje: zarówno pies jak i jego pan.
Podwodny jogging

Bieżnia podwodna pierwotnie wykorzystywana była do rehabilitacji koni sportowych. Zwierzę wchodzi do pustej, przeszklonej komory, powoli wypełnianej ciepłą wodą. Na dnie znajduje się ruchoma bieżnia, której prędkość można zwiększać do 8 km na godzinę. Zanurzone w wodzie zwierzę waży dużo mniej - nawet o 70 proc., jeśli poziom wody sięga stawu biodrowego.

Zmniejszenie sił działających na stawy ma kluczowe znaczenie w takich chorobach jak artroza. Pierwsze sesje nie trwają dłużej niż 5 minut, żeby uniknąć zmęczenia mięśni. Z czasem trening jest przedłużany do maksymalnie 20 minut.


Terapia sezonowa
W Polsce nie ma placówek wyspecjalizowanych w hydroterapii zwierząt, dlatego można z niej korzystać w miesiącach letnich. Mimo to jest ona coraz częściej stosowana w leczeniu psów i kotów. Hydroterapia to działanie fizykochemiczne, polegające na wymianie jonowej pomiędzy wodą i skórą, oraz działanie termiczne, czyli masaż wodny, polegający na naprzemiennym polewaniu dość silnym strumieniem wody ciepłej i zimnej.  Zabiegi te hartują organizm i przyspieszają spalanie tłuszczu. Wodny masaż usprawnia krążenie krwi i przeciwdziała powstawaniu obrzęków. Polecany jest po urazach stawów, więzadeł, ścięgien, torebek stawowych itp. Z powodzeniem bywa stosowany przy leczeniu wspomagającym zwichnięcia stawów i skręceniach.  Choć znaczenie słowa hydroterapia jest bardzo szerokie, to w leczeniu małych zwierząt wykorzystuje się jedynie pływanie, polecane zwierzętom cierpiącym na schorzenia kręgosłupa. Przeciwdziała ono powstawaniu zaników mięśniowych.

Lek. wet. Artur Dobrzyński

Magdalena Urban


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art404,w-basenie-z-pacjentem.html